Rosjanie zmieniają strategię? "Rozpoczyna się nowy etap"
Generał Mykoła Małomuż, były szef Służby Wywiadu Zagranicznego Ukrainy ocenia, że obecnie Rosja "gromadzi potencjał rakietowy", aby odpowiedzieć na ostatnie ukraińskie ataki na Krym oraz w cele w samej Rosji. Wyjaśnił też na czym - jego zdaniem - polega obecna strategia armii Putina.
21.09.2023 | aktual.: 21.09.2023 15:25
- Przede wszystkim Rosjanie zdali sobie sprawę, że zmieniliśmy taktykę prowadzenia uderzeń strategicznych na Krymie, na terytorium Rosji, w tym w Moskwie. Używając zarówno dronów, jak i odpowiednich rakiet, niszczymy konkretną infrastrukturę, statki Floty Czarnomorskiej Federacji Rosyjskiej, wyrzutnie, lotniska, a nawet samoloty strategiczne. To pierwszy czynnik, który skłania wroga do wzmożenia ataków – tłumaczył generał w rozmowie z serwisem espreso.tv.
Wojskowy podkreślił, że Rosjanie konsekwentnie będą niszczyć infrastrukturę cywilną, aby w ten sposób "stłumić ducha narodu ukraińskiego".
- Rozpoczyna się też nowy etap. Federacja Rosyjska zgromadziła i ulepszyła rakiety typu Ch-101 czy Ch-555 (…). Według naszych danych, Rosjanie gromadzą około 120 rakiet miesięcznie - alarmuje generał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: piekło wojny od środka. Krwawe walki pod Bachmutem
Jego zdaniem, zmiana rosyjskiej strategii polega m.in. na uderzaniu w różne, odległe od siebie cele w Ukrainie, aby w ten sposób "zdezorientować" ukraińską obronę przeciwrakietową.
- Rosjanie liczą, że przeorientujemy nasze systemy we wskazanym przez nich kierunku, po czym w ostatniej chwili wystrzelą rakiety w zupełnie inne obiekty lub miasta. Znamy już tą taktykę - zapewnił generał Małomuż.
Wojskowy przestrzegł ponadto, że w związku z rozpoczynającą się jesienią, należy się spodziewać uderzeń na obiekty infrastruktury energetycznej, składy ropy, czy inne cele, których znaczenie rośnie w chłodniejszych miesiącach.
Ukraińcy atakują Krym. Kolejne uderzenie
Ostatnie udane uderzenie na Krym Ukraińcy przeprowadzili nocą ze środy na czwartek. Zbombardowano wówczas rosyjskie lotnisko wojskowe "Saki" w zachodniej części okupowanego Krymu na którym znajdowało się co najmniej 12 samolotów bojowych Su-24 i Su-30, a także system przeciwlotniczy Pancyr.
Z kolei 14 września SBU i marynarka wojenna Ukrainy przeprowadziły atak na rosyjski system obrony powietrznej S-400 Triumf w pobliżu Eupatorii na Krymie.
W ubiegłym tygodniu ukraińskie siły ostrzelały stocznię w Sewastopolu. Jak informował wówczas ukraiński wywiad wojskowy (HUR), poważnie uszkodzone zostały dwie rosyjskie jednostki - duży okręt desantowy i okręt podwodny, które nie nadają się już do naprawy.
Poczynając od sierpnia 2022 roku na Krymie niemal co kilka dni odnotowywane są wybuchy. W przypadku ukraińskich ataków przy pomocy dronów rosyjska okupacyjna administracja zazwyczaj donosi, że eksplozje to rzekomo efekt działań obrony przeciwlotniczej lub skutecznego niszczenia nadlatujących bezzałogowców.
Władze w Kijowie coraz częściej przyznają się do tych operacji. Na początku sierpnia sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ołeksij Daniłow potwierdził, że przedstawiciele SBU brali udział w atakach na Most Krymski w październiku 2022 roku i w lipcu 2023 roku.
Źródło: espreso.tv
Czytaj również: Spór o ukraińskie zboże. Jest ważny komunikat