Rosjanie drwią z Putina. Wyciekły popularne żarty
Nie wszyscy Rosjanie drżą przed despotą, który każdemu, kto ośmieli się dyskutować z jego polityką, grozi więzieniem lub kolonią karną o zaostrzonym rygorze. Znajdują się w tym kraju odważni obywatele, którzy śmiechem odreagowują stresujące życie w dyktaturze. Humor pojawiają się w rozmowach Rosjan nawet w wojennym czasie.
Śmiech leczy i pozwala przetrwać nawet w sytuacji bez wyjścia. Wiele anegdot powstawało w czasach i okolicznościach, które swoją grozą i powagą nie dawały powodów do wesołości. Polska nawet w czasach socjalistycznego reżimu rodem ze Związku Radzieckiego ratowała się dowcipami", czyli drobną formą literacką, której nazwa brzmi dziś archaicznie.
Najświeższe polityczne dykteryjki zebrała na swoim blogu moskiewska dziennikarka Tatiana Puszkaryowa. To lektura nie zawsze śmieszna, bo czasem to dla Rosjan śmiech przez łzy, ale znakomicie pokazuje, co tak naprawdę myśli społeczeństwo Rosyjskie, zalewane brutalną, pozbawioną finezji propagandą.
W dniu orędzia Władimira Putina aktualny wydaje się być jeden z żartów, który znaleźć można w tym zbiorku. Mówi on o tym, że prawdziwe tezy przemówienia Putina wyciekły przed wystąpieniem prezydenta. Zawierały one następujące wersy: "Czyngis-chan zaatakował cały świat, aby cały świat nie zaatakował Mongolii. Aleksander Wielki rozpoczął kampanię w Indiach, aby Indie nie najechały północnej Grecji. Kolumb podbił Indian, aby Indianie nie podbili Europy i nie zamienili Europejczyków w niewolników".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie przekazują sobie też rzekome nowinki z zacisza zachodnich gabinetów: "NATO doszło do wniosku, że Putin kazał zrobić sobie biurko tak długie, aby samoloty mogły na nim startować i lądować". Tak, rzeczywiście rosyjski lider upodobała sobie taki mebel o niestandardowych wymiarach, a komentarz wyśmiewa niekończący się remont lotniskowca z militarnych zasobów armii Federacji Rosyjskiej.
Rosjanie mówią też, że poparcie dla Putina w całej populacji rosyjskiej wynosi obecnie ponad 79 procent. Dodają jednak, że to jeszcze nic, bo poparcie dla przywódcy wśród członków rosyjskiej gwardii wynosi ponad 100 procent.
Rosjanie śmieją się z Putina. Anegdoty jak zdrowy odruch społeczeństwa zatrutego propagandą
W zbiorku są też krótkie i celne dialogi, w których Rosjanie wyśmiewają kondycji swoich instytucji i służb. "Cześć! Czy to Duma Państwowa? Chciałbym pracować dla pana zastępcy! - Co ty, jesteś kretynem? - Czy to warunek wstępny?"
"Kandydata do rosyjskiej służby cywilnej członkowie komisji pytają, kiedy po raz pierwszy pomyślał o wstąpieniu do niej. Odpowiada: kiedy zrozumiałem, że do niczego innego się nie nadaję".
Dziennikarka swój zbiorek aktualnych rosyjskich bon motów publikuje na wiejącym wolnością portalu "Wolne myśli wolnych ludzi", przywołuje też żarty nieco cięższego kalibru. Do nich zaliczyć można opowiastkę o ciężkich nocach Władimira Putina, który przewraca się w swoim wielkim łóżku. Nie śpi, bo zastanawia się jaki będzie finał jego panowania. Nie wie, czy skończy jak Husajn, Kadafi, Ceaucescu i Miloszević. Dyktatorzy wymienieni w anegdocie stracili życie w wyniku powieszenia, rozstrzelania albo - jak Miloszewicz - śmierci w więzieniu.
Rosja nigdy nie była "najweselszym barakiem w obozie". Pierwsze miejsce w drwinach z grozy stalinizmu i przywódczej roli ZSRR zawsze miała Polska, ale odkąd obóz opustoszał, Rosjanie starają się podtrzymać tradycje i śmiać się ze swojego losu pod autokratycznymi rządami.