Rosjanie szukają czołgistów. "Mobilizacja" nie przyniosła "oczekiwanych" efektów
Obniżenie wymagań dla poborowych i skrócony system rekrutacji nie zachęcił Rosjan dla służby. Nie pomogły też zachęty w formie atrakcyjnej, jak na warunki w Rosji, umowy. Obywatele rosyjscy nie chcą iść na wojnę nawet na podstawie umowy.
Nie ma chętnych do służby w rosyjskich wojskach pancernych. - Problemu wojsk nie rozwiązał nawet uproszczony system rekrutacji kontrahentów bez selekcji psychofizycznej. Nie pomogło nawet prawo do zawierania umów na czas określony, na okres trzech miesięcy. Ludzie odchodzą, gdy słyszą hasło "operacja specjalna" - informuje były ukraiński korespondent w Moskwie Roman Tsymbaliuk.
Według wieloletniego korespondenta ukraińskiej agencji informacyjnej UNIAN nie tylko mobilizacja nowych czołgistów zakończyła się fiaskiem. - Od początku roku do 15 kwietnia wybrano łącznie 103 żołnierzy kontraktowych do odbywania służby wojskowej w 56 jednostkach wojskowych Zachodniego Okręgu Wojskowego, z których 23 niezwłocznie napisało raporty zwolnienia, poznając tajniki misji "wojsk specjalnych i operacji" na terenie Ukrainy - twierdzi Tsymbaliuk.
Rosjanie szukają czołgistów
Jeśli chodzi o nowych czołgistów, którzy mieli zasilić jednostki pancerne Zachodniego Okręgu Wojskowego, to miało ich przybyć od początku roku ledwie 15, z czego pięciu miało zostać zwolnionych już w pierwszym tygodniu służby.
W poniedziałek minął 54. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Według sztabu generalnego sił zbrojnych Ukrainy najeźdźca stracił w tej wojnie ponad 20 600 żołnierzy i prawie 800 czołgów.
Wojska z Naddniestrza nie są gotowe
Kiszyniowski dziennik "Timpul" podał w poniedziałek, że rosyjskie wojska stacjonujące w Naddniestrzu, separatystycznym regionie Mołdawii, nie mają zdolności bojowej do udziału w wojnie na Ukrainie.
Dziennikarze powołali się na słowa wiceminister obrony Ukrainy Anny Malar, według której w ostatnich dniach Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej miała przeprowadzić wśród rosyjskich oddziałów w Naddniestrzu kontrolę.
Malar wyjaśniła, że aktualnie skuteczność bojowa lokalnych jednostek zbrojnych jest niska i nie są one gotowe do udziału w agresywnych działaniach Federacji Rosyjskiej.
W czwartek rząd Mołdawii Natalii Gavrility poinformował, że Rosja próbuje werbować obywateli Mołdawii zamieszkałych w Naddniestrzu na wojnę z Ukrainą. Podobne informacje podawały w ostatnich dniach niektóre mołdawskie media.
Źródło: WP/PAP