Rosjanie rzucają wyzwanie Księżycowi. 28 lipca będą na miejscu

Szef rosyjskiej Państwowej Korporacji Kosmicznej Roscosmos Dmitrij Rogozin powiedział agencji TASS, że Rosja wysyła w kosmos rakietę nośną Sojuz-2.1b z automatyczną stacją Luna-25. Wcześniej Rosjanie planowali misję na maj-lipiec, zastrzegając, że wszystko zależy od tego, kiedy moduł księżycowy będzie gotowy. Luna-25 ma stać się pierwszym statkiem kosmicznym we współczesnej historii Rosji na powierzchni naturalnego satelity Ziemi. W ten sposób kraj Władimira Putina dołącza do światowej elity, która znowu ruszyła na podbój kosmosu. Prym tu wiodą Chińczycy, ale nie odstają również Amerykanie. Swój zaawansowany program kosmiczny mają też Indie.

Rakieta nośna Sojuz-2.1b z dopalaczem Fregat zostanie wystrzelona z kosmodromu Wostoczny na Dalekim Wschodzie Rosji. W ramach projektu księżycowego automatyczna stacja Luna-25 zostanie uruchomiona do badań w rejonie bieguna południowego Księżyca. Lądownik ma wylądować w rejonie krateru Bogusławskiego.

Rosjanie chcą znów lecieć na Księżyc

Rosja może przypomnieć sobie ekscytujące czasy wyścigu kosmicznego, gdy ZSRR prowadził współzawodnictwo ze Stanami Zjednoczonymi w eksploracji kosmosu. W latach 1957–1975 oba państwa podjęły wysiłki zmierzające do korzystania z przestrzeni kosmicznej przez wysyłanie w przestrzeń sztucznych satelitów, umieszczenia w niej człowieka oraz jego lądowania na powierzchni Księżyca.

Wyścig kosmiczny rozpoczął się po sowieckim wystrzeleniu Sputnika 1 w dniu 4 października 1957 roku. To, co działo się w kosmosie, stało się ważnym aspektem kulturowej, technologicznej i ideologicznej rywalizacji pomiędzy oboma mocarstwami w czasie zimnej wojny.

Współcześnie eksploracją kosmosu najbardziej zainteresowane są Chiny. Wiele zespołów badawczych na całym świecie kieruje swoją uwagę na Marsa.