Rosjanie próbują zatrzymać dostawy dla Ukrainy. "Takich ataków będzie więcej"
- Tego typu ataki w pobliżu granicy z Polską, czyli przy granicy NATO, są szczególnie niebezpieczne. Rakiety, których używają Rosjanie, mogą przecież przenosić ładunki konwencjonalne, ale też nuklearne - wyjaśnia w rozmowie z WP generał Stanisław Koziej. W ocenie eksperta, NATO powinno jak najszybciej podjąć decyzję o utworzeniu strefy przeciwrakietowej w rejonie zachodniej granicy Ukrainy.
W środę wieczorem Rosjanie przeprowadzili atak rakietowy na Beskidzki Tunel Kolejowy. To łącznik Ukrainy z Europą, 40 km od granicy z Polską. Jest to kluczowa arteria transportowa Zachodniej Ukrainy, przez którą przechodzi 60 procent ładunków transportowanych koleją. Z powodu uszkodzeń urządzeń stanęły pociągi towarowe i osobowe, zarówno te obsługujące ruch lokalny, jak i dalekobieżny.
- To bardzo blisko granicy z Polską. Trzeba analizować nie tyle ten incydent, bo nie jest pierwszy, co wszystkie takie ataki ze strony Rosji, bo o wielu z nich się w ogóle nie dowiadujemy - wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Stanisław Koziej.
Zdaniem byłego szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego atak na strategiczny węzeł kolejowy i to tuż przy granicy NATO to akt desperacji Rosjan. - To jest jeden z przykładów, jak Rosjanie próbują zatrzymać dostawy dla armii ukraińskiej. Przedłużająca się wojna to ogromne wyzwanie dla wojsk Putina. By uzyskać przewagę, Rosjanie muszą powstrzymać dostawy broni do Ukrainy - przypomina generał.
Rosja chce odciąć Ukrainę od dostaw
Wojskowy wyjaśnia, że tendencja dla Rosji jest bardzo niekorzystna. Tłumaczy, że wojska Putina korzystają już z głębokich zapasów sprzętu, zarówno jeśli chodzi o ekwipunek, jak i uzbrojenie. Tymczasem Ukraina, niemal z każdym dniem, może liczyć na nowocześniejszy i o wiele bardziej skuteczny sprzęt.
- Pamiętajmy, że jednym najważniejszych celów Rosjan na tym etapie wojny jest zatrzymanie dostaw broni dla Ukrainy - mówi generał Koziej. - Dlatego przy wschodniej granicy NATO, czyli przy granicy z Polską, takich ataków prawdopodobnie będzie coraz więcej - dodaje.
Zagrożona granica NATO?
To zdaniem eksperta może okazać się szczególnie niebezpieczne. Samo uszkodzenie urządzeń w sąsiedztwie Beskidzkiego Tunelu Kolejowego może faktycznie zakłócić ruch pociągów w regionie i skomplikować tranzyt, ale celem w takim przypadku są zwykle urządzenia sterujące ruchem lub wejście do tunelu. Sam obiekt trudno zniszczyć, bo przypomina on schron.
- Istnieje ryzyko, że w wyniku błędu technicznego, albo z winy człowieka, rakieta może przelecieć przez granicę. Im więcej pocisków będzie kierowanych w stronę zachodniej granicy Ukrainy tym większe zagrożenie - przyznaje generał. - W mojej ocenie, NATO powinno zastanowić się nad strefą obrony przeciwrakietowej przy zachodniej granicy Ukrainy, na granicy z Polską. Rakiety, których używają Rosjanie, mogą przecież przenosić ładunki konwencjonalne, ale też nuklearne - dodaje wojskowy.