Rosjanie otworzyli nowy front. Sytuacja "gwałtownie się pogorszyła"

Ministerstwo Obrony Ukrainy ogłosiło próbę przełamania przez wojska rosyjskie linii obrony na północy obwodu charkowskiego, twierdząc, że wszystkie dotychczasowe ataki przeciwników zostały odparte. "Ta próba natarcia pod osłoną pojazdów opancerzonych zasadniczo otwiera nowy front wojny" - pisze Reuters.

Ataki na obwód charkowski
Ataki na obwód charkowski
Źródło zdjęć: © DSNS, TG
Mateusz Czmiel

W piątek rano wiele rosyjskich i ukraińskich źródeł wojskowych poinformowało o próbie rozpoczęcia przez wojska rosyjskie ofensywy z obwodu biełgorodzkiego na przygraniczne wioski w obwodzie charkowskim w Ukrainie. Od tygodni spekuluje się, że Rosjanie chcą zdobyć stolicę tego regionu.

"W Charkowie: armia rosyjska rozpoczęła ofensywę od granicy" - napisał rosyjski propagandysta "Pułkownik Cassad".

Sytuacja "gwałtownie się pogorszyła"

"Dziś rano rozpoczęły się aktywne ataki rakietowe, artyleryjskie i bombowe na cele w Charkowie i regionie. Poinformowano także o wzmożonej aktywności jednostek lądowych Sił Zbrojnych Rosji w rejonie przygranicznym w kierunku miasta Wołczańsk w obwodzie charkowskim" – poinformował z kolei rosyjski kanał telegramowy "Informator wojskowy", którego cytuje rosyjska redakcja BBC.

Medium to dodaje w analizie, że sytuacja na granicy obwodów biełgorodzkiego i charkowskiego "gwałtownie się pogorszyła"

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak podaje ukraiński portal analityczny DeepState, ofensywa rozpoczęła się w nocy w dwóch obszarach: w kierunku samego Charkowa oraz w rejonie czterech przygranicznych wsi: Pylna, Borysiwka, Strilecha i Krasne.

Miejscowości znajdują się na czerwonym obszarze.

Cztery przygraniczne wsie zaatakowane przez Rosjan
Cztery przygraniczne wsie zaatakowane przez Rosjan © DeepState

Zdaniem analityków armia rosyjska nie ma wystarczającej liczby żołnierzy, aby przeprowadzić głęboki atak, "ale nie wiadomo, ile głównych sił jest gotowa użyć do tego manewru".

Informację o zaostrzeniu sytuacji na granicy potwierdził w piątek po południu szef obwodowej administracji Charkowa Oleg Sinegubow, który zapowiedział "wzmożenie rosyjskiego ostrzału na północy regionu oraz nieudane próby przebicia granicy przez grupy dywersyjne i rozpoznawcze".

- Siły Zbrojne Ukrainy pewnie utrzymują swoje stanowisko: nie utracono ani jednego metra. Grupa wroga nie stanowi zagrożenia dla Charkowa, jej siły wystarczą jedynie do prowokacji na kierunku północnym - powiedział Sinegubow.

Następnie pojawił się komentarz Ministerstwa Obrony Ukrainy. Jak przekazano, w ciągu ostatnich 24 godzin w kierunku wołczańskiego wróg przeprowadził naloty przy użyciu bomb kierowanych.

"Około godziny 5 rano nieprzyjaciel podjął próbę przebicia się przez naszą linię obrony pod osłoną pojazdów opancerzonych. Na chwilę obecną ataki te zostały odparte, a walki o różnej intensywności trwają nadal" – czytamy w oświadczeniu.

Według ukraińskiego MON jednostki rezerwowe zostały rozmieszczone w celu wzmocnienia obrony na tym odcinku frontu.

Pilna ewakuacja cywilów

Szef władz hromady (powiatu) wołczańskiej Tamaz Hambaraszwili powiedział w rozmowie z radiem Hromadske, że w związku z gwałtownie wzmożonym ostrzałem rosyjskim władze rozpoczęły pilną i dobrowolną ewakuację mieszkańców Wołczańska i okolic.

Hambaraszwili powiedział, że w mieście Wołczańsk mieszka obecnie około 3 tys. osób. (Przed wojną liczba ludności wynosiła około 17 tysięcy osób - przyp. red.)

"Teraz trwa zmasowany ostrzał miasta. Jak mówią miejscowi, nigdy wcześniej czegoś takiego nie słyszeli ani nie widzieli. Masowy ostrzał całej osady, całego miasta. Dlatego przebywanie tam teraz jest niebezpieczne" - mówił Hambaraszwili.

Atak na obwód charkowski. Nowy front Rosjan

Ekspert wojskowy Michaił Żyrochow skomentował wydarzenia w obwodzie charkowskim. "Najprawdopodobniej rozpoczęło się wszystko, o czym mówiono w ostatnich tygodniach – atak na obwód charkowski" – napisał na Facebooku.

Szef Centrum Zwalczania Dezinformacji Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andriej Kowalenko zauważył, że taka aktywizacja Rosjan w obwodzie charkowskim "była do przewidzenia", ale "nie jest to poważny atak na Charków".

Reuters - powołując się na anonimowe ukraińskie źródło wojskowe - informuje także o planach armii rosyjskiej utworzenia strefy buforowej, która sięgać będzie 10 km w głąb obwodu.

"Ta próba natarcia pod osłoną pojazdów opancerzonych zasadniczo otwiera nowy front wojny" - pisze Reuters.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie