Rosjanie nie potrafią strzelać. "Przeżywa 1 na 20"

Rosjanin walczący w obwodzie donieckim mówi o tym, że jego kompania jest pod ciągłym ostrzałem ukraińskiej artylerii. Z przechwyconej przez Służbę Bezpieczeństwa rozmowy wynika, że ostrzał przeżywa 1 na 20 Rosjan.

"Przeżywa 1 na 20". Rosjanie w panice
"Przeżywa 1 na 20". Rosjanie w panice
Źródło zdjęć: © PAP
Mateusz Czmiel

Siły rakietowe i artyleryjskie Ukrainy swoją celnością powodują panikę w rosyjskiej armii.

Tak wynika z przechwyconej przez SBU rozmowy rosyjskiego żołnierza. - Po prostu nie mamy ludzi… Mieliśmy niejako 8 kompanii po 120 osób każda. Z tych wszystkich ośmiu zostało 45 ludzi... A ta wojna to artyleria, która nie przestaje strzelać – mówi żołnierz Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, który walczy w obwodzie donieckim.

Rosjanin: nasi nie umieją strzelać

Inny Rosjanin, komentując ukraińską ofensywę, stwierdził, że ich artyleria strzela "jak szalona" i "rozrywa transportery opancerzone na pół". - A nasi nie umieją strzelać. Zastanawiam się, jak najszybciej się stąd wydostać – mówi przyjacielowi.

Również w czwartek SBU przekazała,że w każdym obiekcie infrastruktury, w tym energetycznej, służby sprawdzają, czy wśród pracowników nie ma potencjalnych kolaborantów - ludzi gotowych współpracować z Rosjanami.

W wywiadzie dla agencji Interfax Ukraina p.o. szefa SBU Wasyl Maluk powiedział, że obiekty energetyczne są objęte "działaniami antyterrorystycznymi i przeciwdywersyjnymi". SBU, policja i gwardia narodowa "drogą stopniowego 'przesiewania'" znajdują osoby, które "potencjalnie gotowe są współpracować z wrogiem" - ujawnił.

Przekazywał Rosjanom dane o lokalizacji obiektów energetycznych

Zapewnił, że takie osoby zostały już zidentyfikowane. Na przykład, niedawno został zatrzymany pracownik jednej z elektrociepłowni, który zajmował się naprawami, ale przekazywał Rosjanom dane o lokalizacji obiektów energetycznych.

Maluk zapowiedział, że poszczególne wypadki ostrzałów ukraińskiej infrastruktury energetycznej przez wojska rosyjskie będą dołączone do spraw karnych, które - jak ocenił - rozpatrzą w przyszłości trybunały międzynarodowe.

Zapewnił, że gromadzone są wszelkie dowody świadczące o popełnianych przez wojska rosyjskie zbrodniach. Zgromadzono "wielką liczbę" dowodów w trakcie niepublicznie prowadzonych działań, jak nagrania wideo i audio, np. rozmów prowadzonych przez okupantów - przekazał Maluk.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Strona ukraińska ma "wszelkie możliwe dowody, w tym na związek urzędników rosyjskich" z tymi zbrodniami - dodał. Wśród osób zamieszanych w zbrodnie, które strona ukraińska uznała za podejrzanych w świetle prawa, wymienił przywódcę Czeczenii Ramzana Kadyrowa.

Za "absolutnie realną" uznał szef SBU perspektywę powołania w przyszłości specjalnego trybunału, który oceni winę władz Federacji Rosyjskiej za zbrodnię, którą stanowi agresja na Ukrainę. Jednak organy ścigania muszą dołożyć wszelkich starań, by stanowisko Ukrainy opierało się "nie na emocjach i słowach, a na realnych materiałach spraw karnych" - powiedział Maluk.

źródło: PAP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainiesburozmowa
Wybrane dla Ciebie