Rosyjski czołg najechał na samochód. W środku była rodzina
Rosyjski czołg zmiażdżył samochód osobowy, zabijając tym samym znajdujących się w nim rodziców dziecka. Następnie auto stanęło w płomieniach. W środku cały czas znajdował się żywy jeszcze chłopczyk.
12.03.2022 | aktual.: 12.03.2022 17:51
Do tragedii doszło w obwodzie zaporoskim na Ukrainie. O dokonanej przez Rosjan zbrodnii na cywilach poinformowała w sobotę agencja Ukrinform, powołując się na dowództwo Gwardii Narodowej w regionie.
Dramat miał się rozegrać podczas próby ewakuacji z objętego walką regionu.
Rosyjska zbrodnia na cywilach
Samochód Tavira z rodziną zatrzymał się na poboczu drogi między wioskami Nesterianka i Myrne w powiecie orichiwskim. Chcieli oni opuścić niebezpieczny teren, który objęty został działaniami wojennymi. Wtedy na ich auto najechał czołg. Dorośli mieli zginąć od razu. Chłopczyk miał przeżyć zgniecenie, zginął w płomieniach palącego się samochodu.
Według Prokuratora Generalnego Ukrainy od początku wojny w Ukrainie zginęło 79 dzieci, a prawie 100 doznało obrażeń.
Rosyjskie wojska atakując cywili, starają się zdławić opór stawiany im przez mieszkańców. W atakach rakietowych i bombowych niszczone są całe osiedla i obiekty, które nie mają żadnego militarnego znaczenia, jak szpitale, szkoły czy przedszkola.
Według strony ukraińskiej w okupowanych miejscowościach rosyjscy żołnierze dopuszczają się kradzieży, zabójstw i gwałtów. Do popełnianych przez armię Putina zbrodni przyznał się wzięty do ukraińskiej niewoli pilot. - Podczas wykonywania bojowego zadania zrozumiałem, że celem nie są wojskowe obiekty przeciwnika, tylko domy mieszkalne i cywile, ale zbrodniczy rozkaz wypełniłem - przyznał jeniec.
Zobacz też: Relacja z Dworca Centralnego: Ludzie, którzy docierają do Polski są przerażeni
- Po bombardowaniu zostałem strącony przez obronę przeciwlotniczą Ukrainy i wzięty do niewoli przez Gwardię Narodową Ukrainy - powiedział na konferencji w siedzibie agencji Interfax-Ukraina.