Rosjanie mieszkali w tej norze. "Kuchnia i WC jednocześnie"
Ukraińskie media publikują zdjęcia zaskakujących miejsc, w których ukrywali się rosyjscy żołnierze. Były to m.in. dwie kryjówki w lesie - jedna to szałas, a druga to nora.
12.04.2022 | aktual.: 12.04.2022 06:38
Osobliwe miejsca ukrywania się żołnierzy rosyjskich - w trakcie toczącej się wojny w Ukrainie - zostały odkryte w obwodzie mikołajowskim na południu Ukrainy. Rosjan od kilku dni już tam nie ma, ale wciąż nie jest bezpiecznie. Żołnierze Władimira Putina strzelają w ten teren z wyrzutni rakiet, by siać panikę i zadawać straty ludności cywilnej.
Teraz ukraiński kanał TV Channel 24 publikuje zdjęcia z obwodu mikołajowskiego, pokazując, w jaki sposób - jak podkreślono - "druga armia świata" ukrywa się przed ukraińskim wojskiem. Na opublikowanych zdjęciach widać jamę znajdującą się w okolicach jednej z ukraińskich wsi, w której przez pewien czas żyli Rosjanie. Stacja powołuje się na polityka ukraińskiego.
Igor Negulevsky sprawę skomentował krótko.
- W tej norze żyli ci rasiści, to nie jest jakiś żart - mówi Negulevsky, pokazując zdjęcia, które zrobił na miejscu. Jak twierdzi, Rosjanie w norze mieli "kuchnię i toaletę jednocześnie". - To dla takich ludzi i tak jak pobyt w pięciogwiazdkowym hotelu - skwitował zastaną sytuację.
Czytaj również: Zwłoki w zabytkowej cerkwi. "Rosjanie zorganizowali tam sztab"
Wojna w Ukrainie. Praktycznie nie ma już rosyjskich wojsk w obwodzie mikołajowskim
W obwodzie mikołajowskim, jak wspomnieliśmy, nie ma już rosyjskich wojsk, ale trwa ostrzał. Wiadomo też, że w nocy z niedzieli na poniedziałek siły rosyjskie przeprowadziły trzy ataki rakietowe.
- Te potwory nie mogą nic zrobić, więc strzelają do naszego miasta z daleka z wyrzutni Smiercz, by siać panikę wśród ludzi i jak najbardziej szkodzić cywilom. Jednocześnie rozpowszechniają fałszywe informacje, że posuwają się naprzód, że mają tysiąc czołgów, 700 wyrzutni rakiet, 5 tys. żołnierzy - powiedział 8 kwietnia szef władz obwodu Witalij Kim, cytowany w piątek przez agencję Ukrinform.
- Ale to nieprawda. Przeciwnie, Rosjanie przemieszczają się, nie porzucają już uzbrojenia, ale zabierają je do naprawy. Okopują się, siedzą w okopach i czekają w strachu, kiedy ich zaatakujemy. Walczą nikczemnie, strzelają do cywilów - zaznaczył.
Według Kima w Mikołajowie najbardziej ucierpiał budynek administracji obwodowej, ale zniszczonych zostało również wiele szpitali i szkół. Wróg uderzył ponadto w koszary wojskowe. Ogółem w obwodzie mikołajowskim zniszczonych lub uszkodzonych zostało ponad 2 tys. budynków, ale zniszczenia nie są tak poważne jak w Mariupolu czy Buczy - podał wówczas Ukrinform.
(Źródło: Channel 24, PAP)