Rosjanie koncentrują siły w kluczowym miejscu. "Testują mocno całą linię frontu"

- Chodzi o to, żeby wygenerować taką sytuację, która pozwoli odnieść sukces na wybranym kierunku. I uzyskać efekt zaskoczenia - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Roman Polko. Rosjanie koncentrują teraz swoje siły wokół Sum.

Nasilają się rosyjskie ataki na Sumy
Nasilają się rosyjskie ataki na Sumy
Źródło zdjęć: © East News | AA/ABACA

Pojawiają się nowe informacje o ruchach wojsk rosyjskich w Ukrainie. Ostatnio donosiliśmy o sytuacji w Wołczańsku. To właśnie tam Rosjanie stosują taktykę spalonej ziemi - najpierw określone terytorium zostaje zbombardowane artylerią, wszystko zostaje spalone, a następnie żołnierze wkraczają na ten teren.

Teraz Instytut Studiów nad Wojną (ISW) przekazuje w swoim komunikacie, że wojska rosyjskie koncentrują swoje siły w kierunku Sum. Robią to, aby rozciągnąć front. Nawet ograniczone, pozbawione ludzi i zdezorganizowane siły rosyjskie będą w stanie osiągnąć pożądany efekt. Jaki? Przede wszystkim wycofanie i unieruchomienie sił ukraińskich w strefie przygranicznej.

ISW ocenia w swoim raporcie, że ​​nawet ograniczona aktywność Rosji w innych obszarach granicy może doprowadzić do rozciągnięcia sił ukraińskich na szerokim froncie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Uzyskać efekt zaskoczenia"

Były dowódca GROM gen. Roman Polko w rozmowie z Wirtualną Polską podkreśla, że "jednym z podstawowych elementów działań jest manewr". - W taki sposób manewruje się własnymi siłami na szerokim froncie. Jeżeli ma się, oczywiście, takie możliwości jak Rosja, żeby wprowadzić przeciwnika w błąd - wyjaśnia.

- Chodzi o to, żeby wygenerować taką sytuację, która pozwoli odnieść sukces na wybranym kierunku. Wszystko po to, by uzyskać efekt zaskoczenia. Taki cel jest realizowany - dodaje.

Jak zauważa gen. Polko, "Rosjanie testują mocno całą linię frontu, szukając słabych punktów ukraińskiej obrony". - Zmuszają Ukraińców do zmiany swoich pozycji, relokacji swoich sił, co z pewnością - przy słabych zasobach osobowych - jest wykorzystywane. Tam, gdzie Rosjanie wyczują słabość sił ukraińskich, na tym kierunku uderzą - zaznacza wojskowy.

"Nie będą się sztywno trzymać tego, żeby opanować Charków"

Jak dodaje były dowódca GROM, Rosjanie "nie będą się sztywno trzymać tego, żeby opanować Charków czy żeby pójść na Donbas". - Testują, w którym miejscu można uzyskać taką przewagę, która pozwoli odnieść znaczący sukces - mówi.

Rozmówca Wirtualnej Polski zaznacza, że "jest to duże wyzwanie, bo ta linia frontu jest naprawdę mocno wydłużona". - Widać wyraźnie, że Ukraina potrzebuje precyzyjnej broni, ale przede wszystkim doskonałego rozpoznania, żeby rzeczywiście nie dać się zaskoczyć poprzez takie czasem pozorne działania - dodaje.

W opinii wojskowego "ukraińscy analitycy oceniają, na ile te ruchy i działania są wiarygodne". - A na ile - żeby podciągnąć siły ukraińskie z innego kierunku i tam nastąpi główne uderzenie - podkreśla.

Rosjanie koncentrują siły w kierunku Sum
Rosjanie koncentrują siły w kierunku Sum© Wirtualna Polska

"Odległość, która pozwala tanim kosztem dokonywać ogromnych strat"

Czy te wszystkie ruchy mogą być przygotowaniem do uderzenia z całą mocą na Charków? W ocenie generała byłby to znaczący sukces dla Rosji, gdyby udało się zdobyć miasto. - Być może próbują w taki sposób wymanewrować siły ukraińskie, żeby odciągnąć je od Charkowa - prognozuje.

- Natomiast myślę, że i tak na pierwszym etapie - nawet gdyby Rosjanie chcieli zdobywać Charków - będzie to realizowane dokładnie taką samą taktyką, jak dotychczas. Czyli polegającą na tym, że na pierwszym etapie miasto jest regularnie niszczone artylerią lufową, która będzie na zasięgu poniżej 20 kilometrów - dodaje.

Jak mówi gen. Polko, jest to już rzeczywiście odległość, która pozwala tanim kosztem dokonywać ogromnych strat w Charkowie i niszcząc je, w barbarzyński sposób wyganiać ludzi z miasta.

Kolejne akcje wokół Sum

To nie jest pierwsza taka sytuacja, kiedy Rosjanie próbują działać w okolicy miasta Sumy. W lutym pojawiały się informacje, że ukraińskie Wojska Obrony Terytorialnej zatrzymały rosyjską grupę dywersyjno-rozpoznawczą, która próbowała pokonać granicę z Ukrainą w obwodzie sumskim.

Natomiast już w grudniu 2023 roku straż graniczna Ukrainy ostrzegała, że na północy kraju siły rosyjskie zaktywizowały działanie grup dywersyjnych i zwiadowczych. Aby przeciwdziałać przenikaniu rosyjskich dywersantów, od czerwca 2022 roku Ukraina rozmieściła na północnej granicy pół miliona min.

Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zobacz także