Rosjanie dołączyli do poszukiwań argentyńskiego okrętu. Wyciągnęli wnioski z tragedii "Kurska"
Rosjanie pomogą w poszukiwaniach zaginionego argentyńskiego okrętu podwodnego. Szanse na uratowanie załogi są nikłe. W pobliżu ostatniej znanej pozycji okrętu miała miejsce eksplozja.
25.11.2017 | aktual.: 25.11.2017 19:27
Transportowy Antonow, jeden z największych samolotów na świecie, przywiózł do Argentyny rosyjską grupę poszukiwawczą wyposażoną w bezzałogowy aparat "Pantera Plus", którego sonar może badać dno morza do głębokości 1000 metrów. Od wybrzeży zachodniej Afryki płynie też rosyjski statek badawczy "Yantar", który może penetrować jeszcze większe głębokości.
Argentyński okręt podwodny ARA "San Juan" z 44 ludźmi na pokładzie po raz ostatni nawiązał kontakt z dowództwem 15 listopada. Znajdował się wtedy na północ od Falklandów na południowym Atlantyku. Od tamtej pory pojawiły się jedynie niepotwierdzone informacje o sygnałach nadawanych z jednostki. Ostatnie doniesienia mówią o echu eksplozji zarejestrowanej w pobliżu ostatniej znanej pozycji okrętu.
ARA "San Juan" jest 34-letnią jednostką zbudowaną w Niemczech i zmodernizowaną w 2013 r. Eksperci podkreślają, że argentyński okręt uległby zniszczeniu, gdyby opadł na ok. 600 m, tymczasem głębokość morza w rejonie poszukiwać sięga aż 3 tys. metrów. Prezydent Mauricio Marci zapowiedział wszczęcie dochodzenia, które wyjaśni "prawdę" o tym, co stało się z okrętem. Zabezpieczono już dokumenty związane z niedawnym remontem.
Lekcja z katastrofy "Kurska"
Rosjanie wyciągnęli wnioski z tragedii okrętu podwodnego "Kursk", który zatonął w 2000 r. wraz ze 118 członkami załogi. Początkowa eksplozja nie zabiła wszystkich marynarzy. 23 zmarło z braku tlenu. Odnaleziono wstrząsające listy, które pisali w ciemności, w ostatnich godzinach życia. Moskwa była wtedy ostro krytykowana za powolną i nieskuteczną reakcję, a także za nieprzyjęcie od razu pomocy zagranicznej. Teraz Rosjanie dysponują okrętami, sprzętem i ludźmi przeszkolonymi do prowadzenia akcji poszukiwawczych i ratunkowych.
Jednym z wniosków z katastrofy „Kurska” było utworzenie ISMERLO, czyli międzynarodowego biura koordynującego podwodne poszukiwania i akcje ratownicze. Początkowo organizacja zrzeszała kraje NATO-6130285597505153c), lecz z czasem została rozszerzona. ISMERLO koordynuje obecnie działania kilkunastu krajów zaangażowanych w poszukiwania ARA „San Juan”.