Rosjanie bronią Jaruzelskiego



Zdrajca czy bohater? Polski spór o ocenę generała Jaruzelskiego Rosjanie odczytują jako probierz sympatii– czy raczej niechęci – Polaków do Rosji.

04.06.2007 | aktual.: 04.06.2007 11:37

W Polsce i poza jej granicami toczą się zajadłe dyskusje wokół losów generała Wojciecha Jaruzelskiego, który ma stanąć przed sądem za wprowadzenie stanu wojennego w 1981 roku. Były przywódca został oskarżony o kierowanie „zorganizowanym związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym”. Tak została określona Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego, której Rada Państwa PRL przekazała władzę po wprowadzeniu stanu wojennego w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku. Akt oskarżenia w tej sprawie obejmuje także generała Czesława Kiszczaka, stojącego wówczas na czele polskiego MSW, oraz osiem innych osób z byłego peerelowskiego kierownictwa. 84-letniemu Jaruzelskiemu grozi kara dziesięciu lat pozbawienia wolności. W obronie Jaruzelskiego wystąpiło wielu polskich i radzieckich komunistów, m.in. były prezydent ZSRR Michaił Gorbaczow. Uważa on, że chodzi o banalne wyrównywanie porachunków politycznych.

Łagodny dyktator

Gorbaczow zapewnia, że Jaruzelski wniósł wielki wkład w dzieło politycznego porozumienia i pojednania narodowego, jako pierwszy z przywódców wschodnioeuropejskich zapewnił bezkrwawe przejście swojego kraju do demokracji. Sąd nad Jaruzelskim Gorbaczow nazwał prześladowaniem, które trudno oddzielić od „nabierającego siły dążenia do przepisania najnowszej historii w celach politycznego rewanżu, stworzenia nowych sfer wpływów i barier w Europie”.

Jednakże „przejście do demokracji” poprzez wprowadzenie stanu wojennego przez Jaruzelskiego nie było bezkrwawe. W okresie stanu wojennego zginęło w starciach z milicją kilkadziesiąt osób, aresztowano (internowano) ponad 90 tysięcy zwolenników Solidarności. Znaczna większość represjonowanych wówczas ludzi żyje i – podobnie jak członkowie ich rodzin – nie darzą oni generała Jaruzelskiego ciepłymi uczuciami. W Polsce mało kto dzisiaj powie, że siedzieli, bo tak im się należało, za sprawę. W takim razie tylko polski sąd może orzec, czy generał jest winny czy niewinny, czy wprowadzenie stanu wojennego naruszało ówczesne polskie ustawodawstwo, czy nie naruszało.

Borys Sokołow

Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu "Forum".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)