Rosja zbombardowała szpital położniczy pod Kijowem. "Zniszczenia są duże"
W poniedziałek wieczorem doszło do kolejnego bestialskiego ataku Rosjan na ukraiński szpital. Armia rosyjska ostrzelała prywatną placówkę położniczą. "Zniszczenia są duże (...). Wszyscy ewakuowani i bezpieczni" - przekazał dyrektor generalny szpitala.
01.03.2022 | aktual.: 01.03.2022 14:30
Pocisk rakietowy, wystrzelony przez wojsko rosyjskiego agresora w poniedziałek wieczorem, trafił w w prywatny szpital położniczy, znajdujący się w obwodzie kijowskim.
"Przyjaciele, wszyscy pytają, co się stało ze szpitalem położniczym. Dziękuję za wasze wsparcie. Pocisk trafił w szpital, zniszczenia są duże, ale budynek stoi. Wszyscy ewakuowani i bezpieczni" - napisał na Facebooku dyrektor generalny placówki, Witalij Girin. Jego słowa cytuje również agencja Ukrinform.
Ukraina. Rosja ostrzelała szpital położniczy pod Kijowem
O brutalnym ataku w poniedziałek wieczorem agencja Interfax-Ukraina. Według tego przekazu, wszystkie pacjentki placówki zostały ewakuowane.
"W szpital położniczy uderzył pocisk, są wielkie zniszczenia, ale budynek stoi. Wszyscy zostali ewakuowani" - przekazywał wówczas dyrektor sieci szpitali Witalij Hyrin. Nie sprecyzowano, w jakiej miejscowości znajduje się uszkodzony szpital.
Niezależny, białoruski portal Nexta informował z kolei, że chodzi o szpital "Adonis", położony niedaleko stolicy Ukrainy.
"Rosyjskie ostrzały rakietowe miast to zbrodnia wojenna"
"Barbarzyńskie ostrzały miast rakietami i wieloprowadnicowymi wyrzutniami rakietowymi to świadectwo, że (Rosjanie) nie są zdatni, by dalej walczyć z uzbrojonymi Ukraińcami. Tylko z cywilami, jak ostatni tchórze" - oświadczył we wtorek w mediach społecznościowych minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow.
Jak dodał, jest to zbrodnia wojenna, której "bezpośredni wykonawcy i organizatorzy mają przez resztę swojego życia nosić piętno zabójców i ukrywać się". "Czeka ich trybunał" - zapowiedział.
Reznikow uznał, że byłoby sprawiedliwe, gdyby specjalny międzynarodowy trybunał został stworzony w Charkowie. "Przy okazji, właśnie w Charkowie w 1943 roku odbył się pierwszy proces, wskutek którego nazistów skazano za wojenne zbrodnie" - napisał.
Teraz "charkowski trybunał" powinien wydać wyrok "kremlowskim następcom Hitlera, którzy już go 'prześcignęli'" - oświadczył minister obrony Ukrainy.
W poniedziałek naczelny dowódca sił zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny poinformował, że od początku inwazji Rosja wystrzeliła na ukraińskie miasta i wioski 113 pocisków rakietowych Iskander i Kalibr.
Źródło: Natalia Dziurdzińska/PAP, Nexta
Przeczytaj także: