PolskaRosja wydała oświadczenie. Putin dotrzyma słowa? "Manipulacja"

Rosja wydała oświadczenie. Putin dotrzyma słowa? "Manipulacja"

Rosja zadeklarowała zawieszenie broni w Mariupolu. Pałac Elizejski podchodzi jednak sceptycznie do tych zapowiedzi: "Nie jest to pierwszy taki komunikat Moskwy". Wicepremier Ukrainy twierdzi wręcz, że to manipulacja ze strony Władimira Putina.

Rosja złożyła obietnicę. Francja podchodzi sceptycznie
Rosja złożyła obietnicę. Francja podchodzi sceptycznie
Źródło zdjęć: © Getty Images, PAP
Katarzyna Bogdańska

Rosyjski resort obrony wydał w środę wieczorem oświadczenie, w którym zapowiedział, że zawieszenie broni w Mariupolu miałoby obowiązywać od godz. 10 w czwartek i pozwolić na ewakuację ludności cywilnej z oblężonego miasta do Zaporoża.

Również w nocy ze środy na czwartek dziennik "Le Figaro" poinformował, że ze stanowiska musiał zrezygnować szef francuskiego wywiadu wojskowego, generał Eric Vidaud, któremu zarzucono "niewystarczające" zbieranie i przekazywanie informacji na temat ryzyka inwazji Rosji na Ukrainę.

Dowódca sił zbrojnych Francji, generał Thierry Burkhard, skrytykował na początku marca w wywiadzie dla dziennika "Le Monde" francuski wywiad wojskowy, który w odróżnieniu od wywiadów USA i Wielkiej Brytanii nie przewidział agresji Rosji na Ukrainę i oceniał, że dla Moskwy "podbój Ukrainy miałby kolosalne koszty, a Rosjanie mają (w tej kwestii) inne opcje" - relacjonuje "Le Figaro".

"To manipulacja"

Zapowiedź Rosji o zawieszeniu broni w czwartek w Mariupolu to manipulacja - poinformowała wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk, odnosząc się do komunikatu rosyjskiego resortu obrony wydanego w środę wieczorem.

Wereszczuk podkreśliła, że tylko informacje strony ukraińskiej, dotyczące tras ewakuacji cywilów i otwierania korytarzy humanitarnych, są wiarygodne - relacjonuje w czwartek nad ranem Ukrinform.

Rosja potwierdziła gotowość otwarcia korytarzy humanitarnych z Mariupola, Enerhodaru i Melitopola - poinformowała w czwartek Iryna Wereszczuk w Telegramie.

Według komunikatu rosyjskiego ministerstwa zawieszenie broni miałoby obowiązywać od godz. 10 w czwartek i pozwolić na ewakuację ludności cywilnej z oblężonego miasta do Zaporoża.

Prokurator generalna Ukrainy Iryna Wenediktowa stwierdziła w poniedziałek, że sytuację w Mariupolu można określić jako ludobójstwo - mieszkańcy nie mają wody i jedzenia i nie mogą wyjechać z miasta.

Rosja i tak atakuje. Wywiad brytyjski ujawnia

Rosja deklarowała także ograniczenie działań na północy Ukrainy, ale mimo to trwają ataki na Czernihów, a siły rosyjskie zajmują pozycje na wschód i zachód od Kijowa i zapewne dojdzie do walk na jego przedmieściach - oceniło w czwartek brytyjskie ministerstwo obrony.

"Pomimo rosyjskich oświadczeń wskazujących na zamierzone ograniczenie aktywności wojskowej wokół Czernihowa, w dalszym ciągu prowadzony jest znaczący rosyjski ostrzał i uderzenia rakietowe. Siły rosyjskie nadal zajmują pozycje na wschód i zachód od Kijowa, pomimo wycofania ograniczonej liczby jednostek. W najbliższych dniach dojdzie prawdopodobnie do ciężkich walk na przedmieściach miasta. Ciężkie walki trwają w Mariupolu, który jest kluczowym celem sił rosyjskich, jednak siły ukraińskie nadal kontrolują centrum miasta" - napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.

Wybrane dla Ciebie