PolskaRosja woli polskie maszyny niż kiełbasy

Rosja woli polskie maszyny niż kiełbasy

Jak na drożdżach rośnie sprzedaż polskich
towarów przemysłowych do Rosji. Dzięki temu mimo restrykcji
handlowych nasz eksport do Rosji osiągnął w zeszłym roku rekordową
wartość blisko 5 mld dolarów - pisze "Gazeta Wyborcza".

Straty w eksporcie do Rosji z powodu embarga na mięso Ministerstwo Gospodarki szacuje na około 22 mln dolarów do końca sierpnia 2006 r. Tę stratę zniwelował zwiększony eksport żywca - jak stwierdza resort gospodarki. Jesteśmy potentatem w eksporcie żywej trzody chlewnej do Rosji. Według tamtejszych statystyk połowa żywych świń importowanych do Rosji pochodzi z Polski- potwierdza Bożena Wróblewska, prezes Centrum Promocji Krajowej Izby Gospodarczej.

Dużo boleśniejsze jest rzadko wspominane przez naszych polityków rosyjskie embargo na polskie artykuły spożywcze pochodzenia roślinnego, np. mąkę i kaszę. Eksport tych towarów z Polski zmalał w zeszłym roku o ponad 100 mln dol.

Polski eksport na Wschód, odbudowywany przez kilka lat po kryzysie finansowym w Rosji w 1998 r., ruszył z kopyta, gdy weszliśmy do UE. Rósł szybko także w zeszłym roku mimo embarga na żywność. Dlaczego? Po prostu w handlu ze Wschodem przestaliśmy się jawić jako państwo rolnicze, a staliśmy się gospodarką przemysłową - podkreśla "GW". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
żywnośćrosjaembargo
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)