Rosja używa zakazanej broni. Ukraiński wywiad przechwycił rozmowę
Dwaj rosyjscy dowódcy rozmawiali o walkach, jakie prowadzą w ramach "specjalnej operacji wojskowej". W przechwyconej rozmowie potwierdzili stosowanie podczas tej wojny broni uznawanej za zakazaną z punktu widzenia międzynarodowych konwencji.
"Rosja nadal rażąco łamie prawa i zwyczaje wojenne, dążąc do zniszczenia jak największej liczby Ukraińców" - zwraca uwagę opublikowana na stronie SBU, ukraińskich służb bezpieczeństwa, informacja z załączonym nagraniem rozmowy.
Nie wiemy, kto prowadzi tę podsłuchaną przez wywiad Ukrainy rozmowę Rosjan. To mogą być dowódcy, którzy narzekają, że wielu żołnierzy to "opozycjoniści", nie chcą stawać do walki, nie chcą strzelać. Mężczyźni zastanawiają się, kiedy to wszystko się wreszcie skończy. "Wszyscy czekają, aż Wołodia (mają zapewne na myśli prezydenta Putina) to wszystko zabierze, wycofa wojska. A teraz wrzucają tu wszystko, co było zabronione przez międzynarodowe konwencje: kasety, fosfor - wszystko nam wolno, wszystko tam wpuszczaliśmy" - mówi jeden Rosjanin do drugiego.
Pосійські загарбники підтверджують, що використовують в Україні заборонені види озброєння
To nie jest zaskakująca informacja, choć dziwi, że określenie "broni zabronionej " jawnie pada z ust agresorów. Rosja wypiera się dokonania aktu agresji, a tym bardziej stosowania jakiejkolwiek broni wobec ludności cywilnej i niszczenia obiektów zwykłej miejskiej infrastruktury i ludzkich siedlisk.
Od 2014 roku ukraińskie służby bezpieczeństwa odnotowały wielokrotne zastosowanie przez armię Federacji Rosyjskiej niedozwolonych środków rażenia. Podczas wojny, jaką Rosja rozpoczęła 24 lutego na ukraińskiej ziemi, takie incydenty zanotowane zostały w wielu miejscach. W mieście Marjinka w obwodzie donieckim, w Awdijiwce oraz w Kramatorsku rosyjscy żołnierze użyli amunicji fosforowej. Nie może być ona stosowana na terenach zaludnionych, bo pociski z białym fosforem mogą powodować poparzenia skóry i dróg oddechowych.
Rosja używa zakazanej broni. Ukraiński wywiad przechwycił rozmowę
Na początku marca strona ukraińska poinformowała, że Rosjanie używają bomb próżniowych, zwanych też termobarycznymi. Wybuch takiego ładunku powoduje silną falę uderzeniową. Rosjanie zrzucili bomby termobaryczne na miasto Ochtyrka, leżące w obwodzie sumskim w północno-wschodniej Ukrainie.
Pod Kijowem strzelali fleszetkami. To ostre rzutki, przypominające zakrzywione małe gwoździe, które wbijają się głęboko w ciało ofiar strzelania, ranią i zabijają. Fleszetki używane były podczas I wojny światowej jako broń przeciwpiechotna, zrzucana z samolotów. Nie zakazuje ich prawo międzynarodowe, ale organizacje broniące praw człowieka apelują o ich zabronienie.
Rosjanie bez skrupułów łamią wiele ustaleń konwencji genewskiej, która sami podpisali. Uchwalone w 1949 roku międzynarodowe prawo o zakazie lub ograniczeniu użycia pewnych broni konwencjonalnych, które mogą być uważane za powodujące nadmierne cierpienia lub mające niekontrolowane skutki, zabrania także wielu innych działań, jakich w Ukrainie dopuszczają się Rosjanie, między innymi umyślne zabójstwo, nieludzkie traktowanie, umyślne powodowanie wielkich cierpień, bezprawne deportacje. Nie wolno także niszczyć i przywłaszczać majątku w sposób niedozwolony i samowolny.
Służby bezpieczeństwa Ukrainy zapewniają, że skrupulatnie rejestrują każdy przypadek naruszenia konwencji genewskich. "Zgromadzone dane zostaną włączone do dokumentacji skierowanej do sądów międzynarodowych, a żaden rosyjski zbrodniarz wojenny nie ujdzie kary" - informuje SBU.