Rosja: siódmy dzień protestu dziennikarzy NTV
Poniedziałek jest siódmym dniem protestu dziennikarzy rosyjskiej telewizji NTV przeciwko zmianie kierownictwa stacji, a perspektywy kompromisowego rozwiązania konfliktu wydają się równie odległe, jak przed tygodniem.
W ostatni wtorek doszło do nie uznanego przez zespół NTV nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy, na którym powołano nową, związaną z Gazpromem, Radę Dyrektorów spółki.
Zdaniem protestujących dziennikarzy, nowe kierownictwo, na czele którego stoją szef Gazprom-Mediów Alfred Koch i rosyjski biznesmen z USA Borys Jordan, będzie prowadziło politykę lojalności wobec rosyjskich władz.
Dziennikarze, którym przewodzi odwołany dyrektor generalny NTV Jewgienij Kisielow, potraktowali zmianę Rady Dyrektorów stacji jako zamach na wolność słowa w Rosji. Nie uwierzyli również w zapewnienia nowego kierownictwa, że zajmie się ono głównie uzdrawianiem fatalnej sytuacji finansowej kompanii.
Trwający siódmy dzień protest liczącego ok. 350 osób zespołu NTV jest dla przeciętnego rosyjskiego telewidza o tyle mało odczuwalny, że program telewizyjny jest nadawany zgodnie z cotygodniowym rozkładem. Jedynie w dolnym rogu ekranu umieszczono małe logo przypominające o sprzeciwie dziennikarzy, a w przerwach między programami pojawia się napis informujący, że zespół NTV protestuje przeciwko przejęciu stacji.
Programy informacyjne i publicystyczne, nie tylko zresztą w NTV, zdominowane są przez konflikt wokół stacji. Spór o popularną telewizję zajmuje również pierwsze strony rosyjskich gazet. W ostatnich dniach najwięcej zainteresowania budziły zamieszczane w prasie listy otwarte do Kisielowa.
Dziennikarzy NTW utrzymują, że ostatnie wybory zarządu spółki odbyły się bezprawnie i miały na celu wprowadzenie kontroli państwa nad wolnymi mediami w Rosji. (aka)