Rosja rozpoczęła dostawy do Azerbejdżanu broni wartej miliard dolarów
Rosja rozpoczęła dostawy do Azerbejdżanu uzbrojenia wartego 1 mld dolarów, w tym czołgów, dział i wyrzutni rakietowych - powiadomił rosyjski think tank CAST, zajmujący się kwestiami obronności.
Według tego źródła chodzi o uzbrojenie, które było przedmiotem umów zawartych w latach 2011-12. Kontrakty mówiły o prawie stu czołgach T-90S, wyrzutniach rakiet TOS-1A i Smiercz oraz działach Msta-A i Wiena.
Źródło w rosyjskim Ministerstwie Obrony powiedziało agencji Reutera, że decyzję o dostarczeniu tego uzbrojenia na pewien czas wstrzymano, w celu zachowania równowagi militarnej na Kaukazie Południowym. Rosja ma bazę wojskową w Armenii, którą dzieli z Azerbejdżanem nierozwiązany konflikt terytorialny o Górski Karabach.
Jednak pod presją rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego porozumienie zostało przeforsowane - dodało to źródło.
Rosja niemal zakończyła przekazywanie Azerbejdżanowi innych dostaw broni, o wartości około 2-3 mld dolarów. Obejmują one m.in. kierowane pociski przeciwlotnicze S-300 i śmigłowce szturmowe. Azerbejdżan ogłosił też, że zawarł porozumienie z Izraelem dotyczące broni o wartości 1,6 mld dolarów.
Według ocen analityków Azerbejdżan raczej nie skłania się obecnie do działań zbrojnych. Zarazem w ostatnich latach zwiększył wydatki na zbrojenia. Prezydent Ilham Alijew powiedział, że w bieżącym roku wydatki te wyniosą 3,7 mld dolarów.
Prezydent Armenii Serż Sarkisjan oskarżył w zeszłym roku władze w Baku, że gromadzą "ogromne ilości" broni i że grożą Armenii nową wojną.
W konflikcie o Górski Karabach, ormiańską enklawę w Azerbejdżanie, zginęło w latach 1988-94 około 30 tys. ludzi. Erywań i Baku po dziś dzień nie doszły do porozumienia w sprawie statusu regionu, mimo mediacji tzw. mińskiej grupy OBWE, której współprzewodniczą Francja, Rosja i USA.