Według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Kazachstanu, w wyniku zamieszek w tym kraju zatrzymano już blisko 4000 osób, a 26 zostało "zlikwidowanych". W starciach zginęło 18 członków służb specjalnych, 748 policjantów i żołnierzy doznało obrażeń.
Sytuacji w kraju przyglądają się państwa należące do kierowanej przez Rosję Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB). Oprócz Kazachstanu jej członkami są także Armenia, Białoruś, Kirgistan oraz Tadżykistan. Pierwsze jednostki kontyngentu OUBUZ wylądowały w Kazachstanie w czwartek.
W sobotę Rosja kontynuuje operację. Jak podał rosyjski MON, załadunek biorących w niej udział maszyn rozpoczął się w sobotę z samego rana na lotnisku niedaleko miasta Iwanowo, leżącego około 300 km na północny-wschód od Moskwy.
"Na lotnisku w rejonie Iwanowa rozpoczął się załadunek na samolot Ił-76 personelu wojskowego i sprzętu powietrznodesantowego, przeznaczonego do transportu do Kazachstanu. Samoloty wojskowego lotnictwa transportowego wykonają dziś ponad 20 lotów" - przekazano w komunikacie.
Rosyjski resort obrony umieścił na Twitterze krótki film z załadunku. Widać na nim m.in. czołgi i transportery opancerzone, które wjeżdżają na pokład samolotu.
O pomoc w obliczu trwających protestów miał się zwrócić do Rosji prezydent Kazachstanu. Kasym-Żomart Tokajew zapewniał w piątek, że wojska Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym pozostaną w kraju na krótko, do czasu ustabilizowania się sytuacji wewnętrznej.
USA zdziwione prośbą Kazachstanu. Rosja komentuje
Sekretarz Stanu USA Antony Blinken wyraził w piątek zdziwienie faktem, że Kazachstan poprosił o pomoc w tłumieniu protestów siły ODKB. Dodał, że historia pokazuje, że po wejściu rosyjskich wojsk do kraju trudno się ich stamtąd pozbyć.
Na tę uwagę zareagowało szybko rosyjskie MSZ. "Wypowiedział się w typowy dla siebie chamski sposób" - ocenili przedstawiciele rosyjskiej dyplomacji.
Źródło: PAP
