Rosja priorytetem Putina, nie Trump. Kazał na siebie czekać?
Władimir Putin we wtorek wziął udział w konferencji biznesowej w Moskwie, mimo że według jego rzecznika Dmitrija Pieskowa miał w tym czasie rozmawiać z prezydentem USA, Donaldem Trumpem. "Chciał stworzyć wrażenie, że ma ważniejsze rzeczy na głowie" - ocenił w swoim serwisie internetowym BBC.
Putin pojawił się na spotkaniu stowarzyszenia przemysłowców i przedsiębiorców około 12.30 czasu polskiego. Tymczasem Pieskow wcześniej zapowiadał, że rozmowa z Trumpem miała odbyć się między godz. 13 a 15. Rosyjska agencja TASS poinformowała, że Putin opuścił konferencję o godz. 13.52.
"Łatwo jest odczytać ten harmonogram jako przesłanie: Mam ważniejsze rzeczy do zrobienia, możesz poczekać" - zauważył brytyjski nadawca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozmowa Trump-Putin. Gen. Polko o przemianie "terrorysty w owieczkę"
Rozmowa z Trumpem
Zastępca szefa personelu Białego Domu Dan Scavino poinformował na platformie X, że rozmowa Trumpa z Putinem ws. zakończenia rosyjskiej inwazji na Ukrainę rozpoczęła się o godz. 10 czasu wschodnioamerykańskiego (godz. 15 w Polsce). W przeszłości Putin często spóźniał się na ważne spotkania, zmuszając innych do czekania.
Kontrowersje wokół spotkań
Według doniesień mediów, wysłannik rządu USA Steve Witkoff musiał czekać na spotkanie z Putinem w Moskwie ponad osiem godzin. Jednak Trump zaprzeczył tym doniesieniom, określając osoby przedstawiające taki przebieg wydarzeń mianem "chorych degeneratów".
Putin znany jest z tego, że często spóźnia się na spotkania, co może być postrzegane jako element strategii politycznej.
Przeczytaj także: