Erdogan "ograł" Putina. Jest wideo z Iranu
Władimir Putin słynie z tego, że bardzo często spóźnia się na spotkania. Tym razem było jednak inaczej. W trakcie wizyty w Teheranie musiał czekać na prezydenta Turcji. Rosyjski przywódca wyglądał na niezadowolonego.
Władimir Putin udał się do Teheranu. Spotkał się tam z prezydentem Iranu oraz prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. Na tego drugiego rosyjski dyktator musiał jednak poczekać.
W sieci pojawiło się wideo, na którym widać, jak rosyjski dyktator czeka na spóźnionego Erdogana.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Dyplomacja to też gra. W Iranie prezydent Putin musiał trochę poczekać na prezydenta Erdogana. Czyli 1:0 dla tureckiego prezydenta" - napisał na Twitterze dziennikarz Wojciech Cegielski.
Z kolei Michał Potocki z "Dziennika Gazety Prawnej" stwierdził, że "Erdogan wygrał z Putinem w jego ulubioną grę, czyli spóźnianie się".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Co dalej po ataku na Odessę? Gen. Pacek o tym, na czym skupią się teraz Rosjanie
Wizyta Putina w Iranie
Do irańskiej stolicy jako pierwszy przybył turecki prezydent. Na wtorek zaplanowano trójstronne rozmowy z prezydentem Iranu Ebrahimem Raisim, które miały się odbyć w kompleksie pałacowym w Saadabad.
Z wcześniejszych doniesień wynika, że głównym tematem spotkania była sytuacja w ogarniętej wojną domową Syrii.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Spóźnialski Władimir Putin
Przypomnijmy, że Putin nieraz spóźnił się na ważne spotkania. W 2012 roku kazał na siebie czekać ówczesnemu prezydentowi USA Barackowi Obamie.
Z kolei w 2015 roku rosyjski przywódca spóźnił się dwie godziny na spotkanie z ówczesnym premierem Japonii Shinzo Abe.
Prawie godzinę prezydent Rosji spóźnił się w 2013 roku na audiencję u papieża Franciszka. Tym razem było jednak inaczej. To Putin musiał czekać na prezydenta Turcji.
Źródło: Twitter
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
