"Rosja pręży muskuły". Polski generał komentuje atak na Czarnobyl
- Nie sądzę, że Putin śmieje się Trumpowi w twarz. On po prostu wykorzystuje sytuację - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Bogusław Pacek, komentując atak na sarkofag w zniszczonej elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Zdaniem emerytowanego wojskowego, podobnych ataków ze strony Moskwy w najbliższym czasie będzie więcej.
Wojna w Ukrainie. Śledź najnowsze informacje w naszej RELACJI NA ŻYWO
W czwartek wieczorem rosyjski dron bojowy z głowicą o dużej sile rażenia uderzył w sarkofag znajdujący się nad zniszczoną elektrownią jądrową w Czarnobylu. W mediach społecznościowych atak natychmiast potępił prezydent Ukrainy.
"(Ten sarkofag - red.) został zbudowany przez Ukrainę z innymi krajami Europy i świata, wraz z Ameryką — wszystkimi, którzy są zaangażowani w prawdziwe bezpieczeństwo ludzkości. Jedynym krajem na świecie, który atakuje takie miejsca, okupuje elektrownie jądrowe i prowadzi wojnę bez względu na konsekwencje, jest dzisiejsza Rosja. To zagrożenie terrorystyczne dla całego świata" - napisał Wołodymyr Zełenski.
"Rosja pręży muskuły". Atak na Czarnobyl to nie jest ostatnie słowo
Do ataku doszło, gdy w Niemczech ma rozpocząć się w piątek 61. Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa — za kulisami trwają rozmowy ws. zakończenia wojny w Ukrainie. W ostatnich dniach Donald Trump odbył rozmowę z Władimirem Putinem, po której dyktator z Moskwy zaproponował nawet prezydentowi Stanów Zjednoczonych spotkanie w cztery oczy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zagrożenie z Rosji. Gen. Skrzypczak: Panowie, weźcie się do roboty
"Przygotowanie pozycji wyjściowej w negocjacjach"
- Czy Putin tym atakiem na Czarnobyl śmieje się Trumpowi w twarz? Nie sądzę. Rosja wykorzystuje sytuację. Pręży muskuły, pokazuje swój groźny charakter i możliwości. To oczywiście nie powinno mieć miejsca, bo wszyscy wiemy, jakie znaczenie dla opinii międzynarodowej ma Czarnobyl. To jest pewien symbol. Ale jest, jak jest - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Bogusław Pacek, który w przeszłości pełnił m.in. funkcję doradcy NATO ds. reformy wojskowego systemu edukacyjnego Ukrainy.
Zdaniem gen. Packa, w najbliższym okresie należy się spodziewać kolejnych takich ataków ze strony Rosji. - Traktuję to jako przygotowanie pozycji wyjściowej w negocjacjach, która ma być z perspektywy Moskwy jak najkorzystniejsza. Trzeba się spodziewać nieustępliwej postawy Putina i jego wojsk - ocenia.
- Ze strony Ukrainy też trwa walka o jak najlepszą pozycję w negocjacjach. Ta rzeka krwi, która płynie pod wieloma ukraińskimi miejscowościami w ostatnich tygodniach, to najlepszy dowód. Ukraińcy walczą o to, aby przystąpić do negocjacji jako państwo zasługujące na szacunek — dodaje rozmówca Wirtualnej Polski.
Emerytowany wojskowy nie ma też wątpliwości, że Rosja nawet po osiągnięciu ewentualnego pokoju, nie zatrzyma się i będzie dążyć do całkowitego podporządkowania sobie Ukrainy. - Chcą mieć jak najlepszą sytuację w rozmowach, bo plan Rosji jest większy niż aneksja ukraińskich obwodów na wschodzie. Rosja dąży do wielu rzeczy, o których dziś głośno nie mówimy — twierdzi gen. Pacek.
Jak będzie wyglądać ewentualne porozumienie kończące wojnę w Ukrainie? Sekretarz obrony USA Pete Hegseth stwierdził w tym tygodniu, że członkostwo Ukrainy w NATO jest nierealne, podobnie jak odzyskanie ziem okupowanych przez Rosję. Wykluczył też, aby to Stany Zjednoczone były gwarantem pokoju w Ukrainie. Kijów nie może też liczyć na obecność wojsk NATO na swoim terytorium.
"Boję się o negocjacje"
- To nie jest kapitulacja, ale spełnienie wielu oczekiwań Rosji z okresu, zanim jeszcze zaczęły się rokowania i negocjacje. Przyjmuję tę propozycję administracji Trumpa z ogromnym zdziwieniem i obawami. Boję się o te negocjacje, bo one po stronie rosyjskiej odbywają się w klimacie rozszerzenia roszczeń, a po stronie amerykańskiej mamy do czynienia z rezygnacją z części oczekiwań Zachodu. Szkoda też, że te rozmowy odbywają się tak naprawdę bez Ukrainy i państw Europy - komentuje gen. Pacek.
- Jeszcze niedawno wśród oczekiwań była obecność Ukrainy w NATO i UE, odzyskanie ziem sprzed rosyjskiego ataku. Teraz tego nie ma. Trump idzie drogą na skróty. Może tak łatwiej będzie o to porozumienie, ale nie ma co ukrywać, że w ten sposób ułatwia zadanie Moskwie - kończy nasz rozmówca.
Łukasz Kuczera, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj także: