Rosja: powódź w dorzeczu Jeniseju
Wody wezbranej kolejnej rzeki syberyjskiej - Jeniseju zalały w nocy z poniedziałku na wtorek podmiejskie dzielnice stolicy Republiki Tuwy - Kuzyłu. Ewakuowano ponad tysiąc mieszkańców miasta i okolicznych wsi.
Jak wynika z informacji, podawanych przez agencję ITAR-TASS, w Kraju Krasnojarskim wylały także dopływy Jeniseju - rzeki Kacz i Kan. Również w Kraju Ałtajskim niebezpiecznie wzrasta poziom wód rzek Katuń i Bija.
W stolicy Tuwy zatopione zostało ponad 400 domów, a dach nad głową utraciło ponad 1600 osób. W akcji ratowniczej uczestniczą samoloty i helikoptery, a także około 70 transporterów wojskowych. Z zagrożonych terenów ludzi wywozi się helikopterami do punktów ewakuacyjnych w wyższych partiach Kizyłu.
We wtorek nadal wzrastał także poziom wody w Lenie. Wysoka fala powodziowa dociera już do Jakucka, skąd ewakuowano 6 tys. osób ze szpitali i najbardziej zagrożonych terenów. Losy miasta zależą obecnie od likwidacji wielkiego zatoru lodowego, jaki utworzył się na Lenie. Jeśli w najbliższych godzinach nie uda się zlikwidować zatoru na rzece - twierdzili w poniedziałek hydrolodzy - znacznej części Jakucka grozi zatopienie.
Przyczyną katastrofalnej powodzi jest, zdaniem specjalistów, wyjątkowo ostra zima. Lena zamarzła poniżej Jakucka aż do dna, co spowodowało ogromny zator lodowy, którego nie udało się rozbić nawet bombami lotniczymi.
Jeżeli Lena przerwie wał przeciwpowodziowy, zatopionych zostanie 40% miasta, gdzie żyje 60 tysięcy osób.
W położonej na Syberii rosyjskiej republice Tuwy rzeka Jenisej zalała kilka dzielnic stolicy republiki - Kyzyła - oraz kilkanaście wsi w pobliżu miasta. Wcześniej ewakuowano z tych rejonów większość mieszkańców. Na zalanych obszarach trwa akcja ratunkowa.
Powódź na Syberii to główny temat rosyjskiej prasy. "Komsomolskaja Prawda" pisze, że nieróbstwo urzędników rekompensowane jest heroizmem zwykłych ludzi, którzy od tygodnia nie jedzą, nie śpią, tylko walcza z żywiołem. Z kolei "Komiersant" zauważa, że straty spowodowane powodzią już wynoszą 6 milionów rubli - czyli 200 milionów dolarów. Gazeta potwierdza również informacje, że miasto Leńsk, które jako pierwsze padło ofiarą żywiołu, nie będzie odbudowywane. Nowy Leńsk ma powstać kilka kilometrów dalej, w bezpieczniejszym miejscu. (aso)