Rosja pokrzyżowała plany USA w Wenezueli. Maduro jest bezpieczny, dopóki popiera go armia

Amerykanie są wyraźnie zawiedzeni rozwojem wydarzeń w Wenezueli. Zamiast odejścia Nicolasa Maduro miejsce miała nieporadna próba puczu. Szyki USA pomieszała Rosja. Moskwa "nie odpuści" Wenezueli. Z kolei Waszyngton nie wyklucza interwencji zbrojnej.

Kobieta podczas antyrządowych protestów w Wenezueli
Źródło zdjęć: © ap/east news
Jarosław Kociszewski

W Wenezueli mogło już być po wszystkim. Prezydent Nicolas Maduro - nieuznawany przez Zachód i oskarżany o sfałszowanie wyborów - miał wyjechać z kraju, a przejęcie władzy w Caracas miał świętować Juan Guaido. Zamiast tego opozycja zajęła jeden wiadukt, a jej lider wezwał wojsko i obywateli do poparcia rewolucji.

Nic takiego się jednak nie stało. Zaledwie kilkudziesięciu żołnierzy z niebieskimi opaskami na ramionach przeszło na stronę Guaido, a marsze i demonstracje w Caracas i kilku innych miastach Wenezueli nie doprowadziły do odsunięcia od władzy socjalistów i populistów, którzy zrujnowali gospodarkę kraju. Polityk sam przyznał, że zbyt mało żołnierzy przeszło na jego stronę, aby przewrót się udał.

Amerykanie wściekli na Rosjan

Dopóki armia pozostaje w koszarach, dopóty Maduro jest bezpieczny, a ulicami rządzą milicje, często bandy, wiernych reżimowi colectivos. To uzbrojeni mieszkańcy biednych przedmieść i miejscowości, którzy początkowo mieli chronić swoje okolice. Teraz są to często przestępcy i przemytnicy handlujący narkotykami czy porywający ludzi, których działalność jest tolerowana dopóki służą władzy. Kres ich bezkarności może położyć wyłącznie wojsko.

Zobacz także: Paweł Kowal o planowanym wystąpieniu Tuska w Warszawie. Jedna rzecz go niepokoi

Nieco światła na wydarzenia w Wenezueli rzucił sekretarz stanu Mike Pompeo, który w wywiadzie dla CNN przyznał, że zmiana reżimu była już uzgodniona z ludźmi z otoczenia Maduro, a urzędujący prezydent miał wyjechać z kraju. Szef dyplomacji USA powiedział, że wtedy interweniowali Rosjanie, którzy przekonali Maduro, aby pozostał w kraju.

Spekuluje się, że prezydent miał wylecieć na Kubę, a więc do kraju, który go wspiera. Nic więc dziwnego, że doradca Białego Domu ds. bezpieczeństwa John Bolton potępił Hawanę i Moskwę w serii pełnych emocji twittów, które wydają się mówić, że "nie tak się umawialiśmy". Teraz Pompeo nie wyklucza nawet użycia siły w Wenezueli, chociaż nadal ma nadzieję, że do tego nie dojdzie.

Napięcie na linii Moskwa – Waszyngton podniósł też szef rosyjskiej dyplomacji Sergiej Ławrow. Rosjanin zadzwonił do sekretarza stanu, oskarżył USA o wywieranie "destrukcyjnego wpływu" na Wenezuelę i zagroził "poważnymi konsekwencjami" jeżeli Amerykanie nie przestaną łamać prawa międzynarodowego wtrącając się w wewnętrzne sprawy suwerennego państwa.

- To jest nasza półkula – powiedział Bolton reporterom w Waszyngtonie. – Tutaj Rosjanie nie powinni się mieszkać. To jest błąd z ich strony. To nie doprowadzi do poprawy relacji.

Rosjanie wyciągnęli wnioski z Libii i Syrii

Pomimo ostrzeżeń Boltona i narastającego napięcia Moskwa nie zrezygnuje z Wenezueli. Powodem są nie tylko inwestycje warte setki milionów dolarów i perspektywy przyszłego biznesu z krajem posiadającym największe rezerwy ropy naftowej na świecie i inne bogactwa.

Kreml najwyraźniej wyciągnął wnioski z porażek i sukcesów ostatnich lat. Na początku dekady Rosjanie trzymali się z daleka od "arabskiej wiosny" i nie interweniowali w Libii, na skutek czego stracili wpływy w strategicznie ważnej i tradycyjnie powiązanej z nimi części świata.

Z kolei interwencja w Syrii w 2015 r. okazała się sukcesem. Stosunkowo niedużymi siłami uratowali chylący się ku upadkowi reżim i przechylili szalę zwycięstwa w wojnie domowej na stronę prezydenta Asada.

Doświadczenia fiasko w Libii i sukces w Syrii mogą wskazywać na kierunek rosyjskiej polityki w Wenezueli. Nie jest przy tym istotne, że gospodarka kraju jest w głębokim kryzysie, a inflacja liczona jest w milionach procent rocznie. Także opozycja na ulicach nic nie zmieni, dopóki generałowie są wierni Maduro. Moskwa najwyraźniej dba o to, aby tak pozostało.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Sikorski: Atak dronów na Polskę to test całego NATO
Sikorski: Atak dronów na Polskę to test całego NATO
Niemcy testują system ostrzegania. Ważna wiadomość też dla Polaków
Niemcy testują system ostrzegania. Ważna wiadomość też dla Polaków
Manewry Zapad. Minister o możliwych "prowokacjach"
Manewry Zapad. Minister o możliwych "prowokacjach"
Protesty antyrządowe w Nepalu. Wzrosła liczba ofiar
Protesty antyrządowe w Nepalu. Wzrosła liczba ofiar
Polska zamyka granicę. Białorusini uciekają. Korki na przejściach
Polska zamyka granicę. Białorusini uciekają. Korki na przejściach
Polska zwołuje nadzwyczajne posiedzenie RB ONZ
Polska zwołuje nadzwyczajne posiedzenie RB ONZ
Tusk zwrócił się do żołnierzy. "To nie były pokazy ani manewry"
Tusk zwrócił się do żołnierzy. "To nie były pokazy ani manewry"
Simion zabrał głos ws. dronów nad Polską. "Nie może być to tolerowane"
Simion zabrał głos ws. dronów nad Polską. "Nie może być to tolerowane"
Trump wyśle do Polski dodatkowe siły? Przydacz mówi o rozmowie z Nawrockim
Trump wyśle do Polski dodatkowe siły? Przydacz mówi o rozmowie z Nawrockim
Kirk zmarł po postrzeleniu. Politycy i ludzie mediów z kondolencjami
Kirk zmarł po postrzeleniu. Politycy i ludzie mediów z kondolencjami
Kreml brnie dalej. Kuriozalne oświadczenie Moskwy po ataku
Kreml brnie dalej. Kuriozalne oświadczenie Moskwy po ataku
Silny wiatr, ulewy, burze. Alerty w wielu częściach kraju
Silny wiatr, ulewy, burze. Alerty w wielu częściach kraju