"Rosja otwarta na mięso z UE, ale nie z Polski"
Drzwi dla mięsa z Unii Europejskiej zostały otwarte na oścież - tak "Izwiestija" komentują decyzję rosyjskiego rządu o wycofaniu z 13 państw UE ekspertów weterynaryjnych, którzy kontrolowali dostawy mięsa i produktów mięsnych do Rosji. Dziennik podkreśla, że Rosja "pozostała nieugięta jedynie w sprawie zakazu importu mięsa z Bułgarii, Rumunii i Polski".
"W tym ostatnim kraju niedawno zakończyła się inspekcja Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego. Jej wyniki nie są jeszcze znane, jednak dowiedzieliśmy się, że Polacy przekonali kontrolerów, że ich mięso ma odpowiednią jakość. Wszelako to za mało" - pisze gazeta.
"Kontrolerzy mówią jednym głosem, że Polska - jak pozostałe kraje Unii Europejskiej - musi stworzyć system kontroli eksportu mięsa. W przeciwnym razie problemów się nie uniknie" - dodają "Izwiestija".
Według dziennika, "cudzoziemcy nawet nie próbują ukrywać, że zamierzają wysyłać do nas wszystko, co uznają za słuszne".
"(Szef Rossielchoznadzoru) Siergiej Dankwert przytoczył niedawno słowa rosyjskiego inspektora, które ten z kolei usłyszał z ust polskiego celnika: filozofia Unii Europejskiej sprowadza się do tego, że drzwi dla eksportu są szeroko otwarte, a dla importu istnieje wąska szczelina, przez którą trzeba się przecisnąć" - piszą "Izwiestija" i pytają: "A może jest za wcześnie, by obdarzać zaufaniem takich specjalistów?".
Jerzy Malczyk