Rosja: "Nord-Ost" wrócił na moskiewską scenę
Moskiewski teatr na Dubrowce wznowił w sobotę wystawianie musicalu "Nord-Ost" - sztuki przerwanej przed trzema miesiącami przez atak uzbrojonych separatystów czeczeńskich.
08.02.2003 19:19
Na sobotnią premierę nowego "Nord-Ostu" przybyli przedstawiciele władz, w tym mer Moskwy Jurij Łużkow i wicepremier Rosji Walentina Matwijenko. Spektakl poprzedzono minutą ciszy dla uczczenia pamięci ofiar październikowej akcji terrorystycznej.
"Z jednej strony czuję ból i smutek, bo znów przeżywam te wydarzenia (...), ale z drugiej myślę, że tutaj ma miejsce tryumf woli naszego narodu, tryumf Rosjan, którzy poprzez wznowienie 'Nord-Ostu' udowodnili, że terroryzm przegrał" - powiedział dziennikarzom Łużkow.
Także amerykański ambasador Alexander Vershbow podkreślał, że wznowienie gigantycznego przedstawienia to zwycięstwo nad terroryzmem. "To pokazuje, że terroryści mogą dokonać szkód, ale zwyciężyć nie mogą" - uznał dyplomata.
"Nord-Ost" powraca na scenę po 3,5 miesiąca od incydentu, do którego doszło 23 października: w drugim akcie przedstawienia terrorystyczne komando pod dowództwem Mowsara Barajewa zajęło teatr, wdarło się na scenę i wzięło ponad 800 widzów jako zakładników.
Kryzys, który wstrząsnął Rosją i stał się jednym z głównych wydarzeń światowych, trwał 57 godzin - 26 października nad ranem nastąpił szturm rosyjskich sił specjalnych. Użyty przez nie gaz doprowadził jednak do kolejnej tragedii - wraz z 41 zabitymi terrorystami śmierć poniosło ponad 120 zakładników.
W czasie sobotniej premiery gośćmi honorowymi byli dwaj uczestnicy tamtego kryzysu - deputowany do parlamentu i dawny popularny piosenkarz Josif Kobzon oraz lekarz Leonid Roszal. Należeli do tych nielicznych, którzy zostali wpuszczani do zajmowanego przez Czeczenów gmachu i negocjowali z komandem warunki uwolnienia części zakładników.
W piątek przedpremierowy pokaz zaprezentowano dziennikarzom i zaproszonym widzom. "Dokonaliśmy społecznej rehabilitacji spektaklu" - mówili na konferencji prasowej jego twórcy Gieorgij Wasiliew i Aleksiej Iwaszczenko.
Nowy "Nord-Ost" jedynie nieznacznie różni się od starego - zmieniono wystrój sali, zrezygnowano z czerwonego koloru krzeseł na rzecz o wiele bardziej stonowanego niebieskoszarego. Zmieniono także wygląd kurtyny, zaś w samym musicalu wprowadzono częściowe zmiany w choreografii i kostiumach.
Także plakat reklamowy spektaklu wygląda o wiele pogodniej - w miejsce wizerunku samolotu pojawiają dwie uśmiechnięte dziewczyny i nowy podtytuł "Historia miłości, historia kraju". "Ten drugi zwrot ma podwójne znaczenie" - mówią członkowie ekipy.
"Nord-Ost" to przedstawienie oparte na podstawie powieści Wieniamina Kawierina "Dwaj kapitanowie" (tłumaczonej m.in. na polski). Jest to opowieść o wystawionej na poważną próbę miłości dwojga ludzi - miłości wplecionej w tragiczne dzieje ich rodzin i burzliwe czasy historyczne. Początek akcji to rok 1913, koniec przypada zaś na czas II wojny światowej.
Według Gieorgija Wasiliewa, wznowienie spektaklu to w dużej mierze zasługa ekipy, która wierzyła w powodzenie pomysłu oraz rezultat pomocy ze strony państwa i indywidualnych sponsorów.
Wznowienie przedstawienia uważane jest za jedno z największych wydarzeń kulturalnych Rosji od początku tego roku. Według jednego z sondaży, za powrotem "Nord-Ostu" na scenę opowiedziało się 84% mieszkańców Moskwy. Bilety na najbliższe kilka dni od dawna są wyprzedane. (aka)