Rosja nie uchyli Polsce embarga z powodu... Bułgarii i Rumunii
Rosja nie uchyli zakazu importu żywności z Polski, dopóki nie zostaną uregulowane problemy weterynaryjne związane z wejściem Bułgarii i Rumunii do Unii Europejskiej - zapowiedział szef rosyjskiej służby nadzoru weterynaryjnego i fitosanitarnego Siergiej Dankwert.
23.11.2006 | aktual.: 23.11.2006 16:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nie będziemy rozpatrywać problemu Polski, dopóki nie zostaną uregulowane problemy weterynaryjne związane z wejściem Bułgarii i Rumunii do UE- oświadczył Dankwert, którego cytuje agencja Interfax.
Wcześniej Komisja Europejska ogłosiła, że wstępne wyniki misji unijnych inspektorów ds. bezpieczeństwa żywności w Polsce wskazują, iż nie ma powodów, by Rosja utrzymywała embargo na import polskich artykułów rolnych.
Zdaniem Dankwerta otwarcie granic przed Bułgarią i Rumunią może doprowadzić do tego, że żywność z tych państw przez Polskę trafi do Rosji. Szef rosyjskiego nadzoru weterynaryjnego i fitosanitarnego przypomniał, że w Bułgarii i Rumunii zarejestrowano poważne choroby zwierząt i że import mięsa z obu państw do Rosji jest zabroniony.
Wciąż nie otrzymaliśmy od służb weterynaryjnych Unii Europejskiej zadowalających nas gwarancji bezpieczeństwa dostaw, dlatego uchylenie zakazu w stosunku do Polski mogłoby doprowadzić do powstania nowego kanału przemytu żywności- oznajmił Dankwert.
Szef federalnej służby ds. nadzoru weterynaryjnego i fitosanitarnego (Rossielchoznadzor) podkreślił, że "jeśli UE traktuje Rosję jako poważnego importera europejskiej żywności, to wszystkie kwestie związane z handlem i kontrolą weterynaryjną należy rozstrzygać równolegle z przyłączaniem nowych krajów i otwieraniem przed nimi granic, żeby w momencie akcesji istniał normalny mechanizm dostaw". Na razie proces polityczny wyprzedza handel, a my chcielibyśmy, aby kwestie weterynaryjne związane z handlem były omawiane zawczasu- powiedział Dankwert.
Szef rosyjskiego nadzoru weterynaryjnego i fitosanitarnego zaznaczył, że Rossielchoznadzor obecnie nie prowadzi negocjacji z Polską i nie planuje inspekcji w polskich zakładach. Nawiasem mówiąc, atestacja rosyjskich przedsiębiorstw na prawo eksportu żywności do UE ciągnie się latami. Uważamy, że z naszej strony proces ten (audyt firm dostarczających żywność do Rosji) wymagał i wymaga czasu - dodał Dankwert.
3 listopada Rosja zapowiedziała wstrzymanie importu mięsa z UE od początku przyszłego roku, kiedy Unia Europejska powiększy się o Bułgarię i Rumunię. Moskwa twierdzi, że nie otrzymała od UE przekonujących gwarancji bezpieczeństwa mięsa.
Rosja wyraziła obawy o przestrzeganie w Rumunii i Bułgarii odpowiednich standardów weterynaryjnych, w związku z występującymi tam ogniskami niektórych chorób zwierzęcych, jak również o to, czy rumuńskie albo bułgarskie mięso nie trafi do Rosji za pośrednictwem innych krajów UE.
Komisja Europejska wyjaśniła Moskwie, że przyjęcie Rumunii i Bułgarii nie oznacza wzrostu zagrożenia dla konsumentów mięsa produkowanego w UE. Poinformowała też, jakie kroki podjęła, by wyeliminować zagrożenie w związku z chorobami wykrytymi w Bułgarii i Rumunii. Chodzi m.in. o zakaz importu wieprzowiny z Rumunii i Bułgarii, który będzie utrzymany także po wejściu tych krajów do UE.
Moskwy wyjaśnienia te nie zadowalają. Dankwert oświadczył w czwartek, że Rosja nie otrzymała żadnych nowych gwarancji, w związku z czym od 1 stycznia wstrzyma wydawanie zezwoleń importowych na mięso pochodzące z Unii Europejskiej.
Jerzy Malczyk