Spektakularna porażka Rosji? Gen. Polko: nie daje rady
Syryjscy rebelianci ogłosili w niedzielę nad ranem zdobycie stolicy kraju Damaszku i obalenie Asada, który przez 24 lata sprawował autorytarną władzę nad tym państwem. To najnowszy etap trwającej od 2011 r. wojny domowej. Asad był w niej popierany m.in. przez Rosję, Iran i wspierany przez Teheran oraz libański Hezbollah. Media informują o wycofywaniu się wojsk rosyjskich z regionu. - To pokazuje słabość Rosji. Rosja nie jest w stanie prowadzić wojny na dwa fronty - ocenił w programie "Newsroom" WP były dowódca GROM gen. Roman Polko. Wyjaśnił, że zaangażowanie się w Ukrainie sprawiło, że Rosja "nie daje rady". - Wtedy, kiedy walczy w Ukrainie, rebelianci to wykorzystali i doprowadzili do przewrotu w Syrii i Rosja zaczyna tracić Bliski Wschód - stwierdził gen. Polko. Przypomniał także, jak były prezydent USA Barack Obama miał pomóc w obaleniu reżimu w Syrii, jednak później się z tego wycofał. - Teraz taką spektakularną porażką jest porażka Władimira Putina - powiedział gość programu. W programie zwrócono również uwagę na działania Turcji w Syrii. - Rebelianci są wspierani przez Turcję, która rozgrywa własne interesy. Turcja jako drugi najsilniejszy członek Sojuszu powinna być przez Unię Europejską i NATO bardziej przyciągana, bo ma dużo do powiedzenia - ocenił były dowódca GROM. Gość programu podkreślił jednak, że Turcja brała udział w ostatnim szczycie BRICS w Rosji.