Rosja-NATO: zgoda na wzajemne rozmieszczenie wojsk?
Rosja i NATO podpiszą w tym roku porozumienie
umożliwiające rozmieszczanie na terenie Rosji jednostek Sojuszu, a
na terenie państw NATO wojsk rosyjskich - oznajmił niespodziewanie rosyjski minister obrony Siergiej Iwanow.
Do zapowiedzi ministra, którego cytują rosyjskie agencje Interfax i ITAR-TASS, doszło w czasie jego pobytu w Oslo, niespełna tydzień po rozszerzeniu NATO o kolejnych siedmiu członków i krytycznych reakcjach rosyjskich przedstawicieli.
"W tym roku - mam nadzieję - podpiszemy z NATO porozumienie 'O statusie sił'. Dokument pozwoli jednostkom NATO i ich sprzętowi wojskowemu przebywać na naszym terytorium, a naszym (jednostkom) na terytoriach krajów członkowskich Sojuszu. Porozumienie przygotowywane jest w ramach współpracy Rosji i NATO w walce z międzynarodowym terroryzmem" - oznajmił Iwanow cytowany przez rosyjskie media.
Jeżeli istotnie doszłoby do podpisania podobnego porozumienia, byłoby ono bezprecedensowe w dotychczasowej współpracy Rosji i NATO - dawnych przeciwników z czasów zimnej wojny, między którymi - pomimo wyraźnego ocieplenia na fali "wojny z terroryzmem" - wciąż pozostaje wiele spornych kwestii.
Wypowiedź Iwanowa już wywołała w Moskwie kontrowersje. "To krok ku powolnej okupacji Rosji przez wojska NATO" - powiedział nacjonalista Władimir Żyrinowski. "Niezdrowe zainteresowanie NATO naszym krajem jest od dawna znane. To groźna rzecz dla państwa" - wtórował mu wpływowy przedstawiciel partii komunistycznej Aleksandr Kuwajew.
Jednocześnie w programie "Wriemiena" Pierwszego Kanału rosyjskiej telewizji wystąpił rzecznik MSZ Aleksandr Jakowienko, który o NATO wypowiadał się w równie pojednawczym tonie.
"Działać możemy tylko razem. NATO nie może sobie poradzić bez nas, a my nie możemy radzić sobie bez krajów członkowskich Sojuszu" - powiedział rzecznik, dodając, że Moskwa i Sojusz powinny współpracować zwłaszcza "w sferze walki z terroryzmem, rozprzestrzenianiem broni masowego rażenia i handlem narkotykami".