Rosja grozi Wielkiej Brytanii. "Sugerujemy naszym przeciwnikom się zastanowić"
Gorąco na linii Moskwa-Londyn. Michaił Popow, ważny rosyjski polityk odpowiadający za kwestie związane z bezpieczeństwem ostrzegł, że jeśli brytyjskie okręty zbliżą się do Krymu, to rosyjska armia odpowie ogniem.
Popow to zastępca sekretarza rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa. W słowach skierowanych do Brytyjczyków nawiązał do incydentu z czerwca. Wówczas należący do Wielkiej Brytanii okręt HMS Defender podpłynął blisko wybrzeży Krymu, który Rosja zaanektowała w 2014 roku. Okręt miał być wtedy ostrzelany przez Rosjan, jednak ministerstwo obrony w Londynie zaprzeczyło tym doniesieniom.
Premier Boris Johnson przekonywał, że HMS Defender działał zgodnie z prawem i znajdował się na wodach międzynarodowych.
Popow ocenił w rozmowie z dziennikiem "Rossijskaja Gazieta", że tamto zachowanie Brytyjczyków było "zdumiewające".
Zobacz też: zamieszanie wokół nowego ambasadora USA. "Nie ma oficjalnego kandydata"
Rosyjski polityk grozi Wielkiej Brytanii
- Podobne działania zostaną w przyszłości udaremnione najostrzejszymi metodami przez Rosję, niezależnie od przynależności państwowej sprawcy. Sugerujemy naszym przeciwnikom, że warto się zastanowić, czy warto organizować takie prowokacje, biorąc pod uwagę możliwości rosyjskich sił zbrojnych - oświadczył Popow.
Pytał też, co władze w Londynie "powiedzą rodzinom brytyjskich marynarzy, którzy ucierpią w imię takich 'wielkich' pomysłów?".
Wielka Brytania nie uznaje aneksji Krymu przez Rosję
Federacja Rosyjska, po aneksji należącego do Ukrainy półwyspu Krymskiego w 2014 r. uznaje otaczające go wody za swoje wody terytorialne. Wbrew stanowisku Rosji wobec Krymu, społeczność międzynarodowa (łącznie z Wielką Brytanią) nie uznaje aneksji dokonanej przez Rosję i uważa, że wody te ciągle należą do Ukrainy.
Stanowisko w tej sprawie podtrzymał rzecznik Borisa Johnsona. "Błędne jest twierdzenie, że statek został ostrzelany lub że znajdował się na wodach rosyjskich. HMS Defender płynął najbardziej bezpośrednią i uznaną przez społeczność międzynarodową trasą między Ukrainą a Gruzją. Jak wiadomo, Wielka Brytania nie uznaje roszczeń Rosji do Krymu i nadal podtrzymujemy międzynarodowy konsensus, że aneksja Krymu przez Rosję jest nielegalna" - stwierdził w czerwcu rzecznik brytyjskiego premiera.
Źródło: rp.pl/Reuters