"Rosja graniczy z Niemcami, Polska to tylko cieśnina"
Rosyjski dziennikarz Siergiej Dorienko w państwowej telewizji RTR Białoruś powiedział, że Rosja de facto graniczy z Niemcami, a Polska to jedynie "cieśnina" - informuje TV Biełsat.
28.11.2011 | aktual.: 28.11.2011 21:16
Dorienko, znany dotychczas z akcji czarnego PR wobec politycznych konkurentów Kremla, wystąpił w programie państwowej telewizji RTR Białoruś "Karta Mira" ("Mapa świata").
Według dziennikarza Białoruś to dla Rosjan tylko "dodatkowe 650-700 km do granicy z NATO". - Białorusini muszą zrozumieć, że z naszego punktu widzenia Rosja graniczy bezpośrednio z Niemcami. Te dwa ogromne "heartlands" - rosyjski i niemiecki - graniczą przez "cieśniny lądowe" - bo Polska, Czechy, Słowacja i Białoruś zaliczają się do kategorii takich cieśnin - powiedział.
Zdaniem dziennikarza, Rosja w regionie może prowadzić dialog wyłącznie z Niemcami - a Białoruś nie jest żadnym pełnoprawnym partnerem.
Pytany o to, czy Białoruś powinna się zwracać się o pomoc np. do Niemiec czy Chin, Dorienko odpowiedział, że nie ma na to szans, bo dla Niemiec Białoruś jest "zadupiem" Europy, a Chińczycy, "zamiast pomagać Białorusi, wolą wykupywać Europę".
Dorienko podkreślił, że Białoruś dla niego ma charakter "magiczny". - Białorusini nie mają jak Rosjanie "zwierzęcej determinacji" - są jak hobbici - indywidualistami, którzy pod łóżkiem trzymają na wszelki wypadek słoiki z zapasami - stwierdził.
Dziennikarz powiedział też, że Białoruś w odróżnieniu od Rosji ma większą szansę szanse na demokrację w europejskim znaczeniu, bo jest "zadupiem Europy", podczas gdy Moskwa to "wspaniała stolica Azji".