ROP: próby sparaliżowania działań komisji orlenowskiej
Zaniepokojenie próbami sparaliżowania działań komisji ds. PKN Orlen poprzez "żądania odwołania szczególnie aktywnych jej członków" oraz "użycie do jej zdezawuowania służb specjalnych" - wyraził Ruch Odbudowy Polski w uchwale skierowanej do prezydium Sejmu.
22.11.2004 | aktual.: 22.11.2004 14:46
Zdaniem ROP, działania "posłów ugrupowań postkomunistycznych", zmierzając do "uniemożliwienia komisji wypełniania mandatu udzielonego jej przez Sejm", są "szkodliwe dla interesu państwa".
Prace komisji, w opinii ROP, doprowadziły do "ujawnienia patologicznego mechanizmu rządzenia państwem i głębokiej demoralizacji elit społecznych".
"Usiłowania ukrycia przed opinią publiczną rzeczywistego charakteru obecnego stanu Rzeczypospolitej muszą spotkać się ze zdecydowanym sprzeciwem opinii publicznej i wszystkich odpowiedzialnych sił politycznych" - czytamy w uchwale.
Klub SLD domaga się wykluczenia z komisji śledczej ds. PKN Orlen posłów Zbigniewa Wassermanna (PiS) i Romana Giertycha (LPR). Wniosek o odwołanie Wassermanna SLD uzasadniał tym, że poseł PiS powinien zostać przesłuchany jako świadek przez komisję, ponieważ w 2001 roku zajmował się sprawą donosu o nieprawidłowościach w PKN Orlen i uznał, że nie ma nadużycia prawa w spółce.
Natomiast Giertych, zdaniem SLD, skłamał, relacjonując swe spotkanie z Janem Kulczykiem na Jasnej Górze. Giertych po ujawnieniu jego spotkania z Kulczykiem powiedział, że było to spotkanie przypadkowe, a biznesmen tylko go zagadnął. Dopiero potem przyznał, że spotkanie zaplanowano i trwało ono kilkadziesiąt minut.
Funkcjonariusze ABW w tym samym czasie, kiedy zeznania przed komisją składał b. premier Leszek Miller, przesłuchali czworo pracowników sekretariatu komisji. Opozycja odebrała to jako próbę zastraszania komisji.
Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) Andrzej Barcikowski przeprosił w niedzielę członków komisji śledczej ds. PKN Orlen za "niezamierzoną niezręczność". Według Agencji, kontrola ta była zaplanowana wcześniej. Został o niej poinformowany szef Kancelarii Sejmu, a funkcjonariusze dysponują wszelkimi właściwymi pełnomocnictwami, by ją przeprowadzić.