Polska"Rondo Wolnego Tybetu" w Warszawie? Chiny protestują

"Rondo Wolnego Tybetu" w Warszawie? Chiny protestują

Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski poinformował, że do MSZ wpłynął protest w sprawie nadania nazwy "Rondo Wolnego Tybetu". - Jest to w tej chwili przedmiotem uzgodnień z władzami miasta - mówił. - My jako rząd szanujemy autonomię władz lokalnych. Ale prawem strony chińskiej jest zajmować stanowisko - dodał minister.

09.12.2008 | aktual.: 09.12.2008 17:49

W kwietniu Rada Warszawy przyjęła uchwałę, w której "stanowczo zaprotestowano przeciwko łamaniu przez władze chińskie praw człowieka w Tybecie". W połowie listopada radni Woli jednogłośnie poparli pomysł nadania jednemu ze skrzyżowań nazwy Rondo Wolnego Tybetu.

Pomysł radnych Woli się spodobał. Teraz ma o nim zdecydować Rada Warszawy. I stać się to ma właśnie tego dnia, gdy miasto odwiedzi Dalajlama XIV - w najbliższy czwartek. Dalajlama ma wygłosić wykład dla 5 tys. osób w stołecznej Hali Torwar. Ale czy głosowanie nad "Rondem Wolnego Tybetu" się odbędzie - to nie jest pewne.

Przewodnicząca miejskiej podkomisji ds. nazewnictwa ulic, Mariola Rabczon mówi, że sprawą ronda rada zajmie się "być może w lutym". Według niej nadal trwają prace nad wnioskiem radnych Woli.

O wsparcie inicjatywy apeluje protybetańska fundacja "Inna Przestrzeń". - Prosimy państwa o dokonanie kolejnego kroku świadczącego, że warszawiacy i cała Polska nie zapomniała o Tybecie i jego narodzie, który - w odróżnieniu od nas - nie może prezentować swoich racji i bronić się przed wzniecaną przez komunistyczny reżim z Pekinu falą przemocy - mówi Piotr Cykowski, członek zarządu fundacji i Koordynator Programu Tybetańskiego.

Wolscy radni proponując utworzenie w Warszawie Ronda Wolnego Tybetu chcieli wyrazić solidarność z Tybetańczykami i zaprotestować przeciw łamaniu praw człowieka w tym kraju. Intencją pomysłodawcy Michała Kubiaka, przewodniczącego Komisji Oświaty i Kultury wolskiej rady dzielnicy, było nadanie nazwy rondu przed 5 grudnia, czyli przed przyjazdem do Polski Dalajlamy XIV.

Od początku lat 50. XX wieku Tybet jest częścią Chin. Działacze na rzecz wolnego Tybetu twierdzą, że od tego czasu drastycznie stłumiono kulturę tybetańską, a tysiące Tybetańczyków siedzą w więzieniach, gdzie są głodzeni i poddawani torturom. Do więzienia można trafić nawet za wywieszenie tybetańskiej flagi narodowej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)