Roman Polański jest ścigany przez USA od prawie 40 lat
• Sąd Najwyższy zdecydował, że Roman Polański nie zostanie wydany USA
• Reżyser jest ścigany za seks z nieletnią i nie jest to jego pierwszy proces ekstradycyjny
• Reżyser był bliski ekstradycji w 2009 roku po zatrzymaniu w Szwajcarii
06.12.2016 | aktual.: 06.12.2016 16:16
Sąd Najwyższy oddalił kasację prokuratora generalnego, Zbigniewa Ziobry, w sprawie odmowy zgody na ekstradycję Romana Polańskiego. Domagały się tego Stany Zjednoczone, ponieważ jest tam ścigany za gwałt.
W 1977 roku Roman Polański poznaje 13-letnia Samanthę Gailey. Zaprasza ją do domu Jacka Nicholsona mówiąc, że zrobi jej tam zdjęcia do francuskiego Vogue’a. Tam odurza ją narkotykami i uprawia seks. Reżyser usłyszał sześć zarzutów, w tym gwałtu pod wpływem narkotyków i molestowania nieletniej. Mógł spędzić w więzieniu nawet 50 lat.
Ucieczka i przebaczenie
Jednak dochodzi do ugody i prokurator ma wycofać większość zarzutów w zamian za przyznanie się do uprawiania seksu z nieletnią. Roman Polański spędził w więzieniu 42 dni, ale został z niego zwolniony w celu dokończenia filmu. Jednak decyduje się opuścić USA przed ogłoszeniem wyroku, ponieważ obawia się niedotrzymania przez sędziego warunków ugody.
Reżyser po swoim wyjeździe z USA jest tam ścigany. Z tego powodu nie odebrał Oscara za „Pianistę”, ponieważ przyjazd do USA wiązałby się z natychmiastowym zatrzymaniem. Adwokacji reżysera chcieli aby sąd odpuścił ściganie reżysera, ale nigdy do tego nie doszło.
Również Samanta Gailey prosiła amerykański wymiar sprawiedliwości o zakończenie ścigania reżysera. Argumentowała to, że oszczędzi to jej cierpień. W opublikowanych w 2013 roku wspomnieniach o gwałcie napisała, że wybaczyła reżyserowi.
Areszt w Szwajcarii
Już kilka razy próbowano doprowadzić do ekstradycji Romana Polańskiego. W 2009 roku został zatrzymany w drodze na festiwal filmowy w Zurichu. Reżyser na stałe mieszkający we Francji i mający obywatelstwo tego kraju często przyjeżdżał do Szwajcarii, ponieważ nie obawiał się tam ekstradycji do USA.
Roman Polański spędził wtedy 10 miesięcy w areszcie, z czego większość w areszcie domowym. Ostatecznie szwajcarskie władze nie zdecydowały się na wydanie reżysera. Kilka lat później reżyser nie pojechał na festiwal w Locarno, bo jak tłumaczył jego obecność mogłaby wywołać „napięcie i kontrowersje”.
Proces ekstradycyjny w Polsce
Sprawa ekstradycji Romana Polańskiego powróciła w 2015 roku. Tym razem procedurę ekstradycyjną rozpoczęto w Polsce. Nie aresztowano reżysera, ponieważ zadeklarował, że będzie stawiał się na wezwania prokuratury. Podczas procesu składał bardzo obszerne zeznania i szczegółowo odpowiadała na pytania. Proces ciągnął się przez kilka miesięcy i ostatecznie sąd nie wydał zgody na ekstradycję.
Obrońcy Romana Polańskiego uważają, że wniosek jest bezzasadny, a Amerykanie przesyłają tylko te dokumenty, które dowodzą winy reżysera. Do Polski nie trafiły protokoły z przesłuchania z udziałem prokuratora. Według obrońców wydanie swojego obywatela obcemu państwu jest niedopuszczalne tym bardziej, że sprawa w Polsce dawno się przedawniła.
Jednak minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, złożył kasację od wyroku sądu, która została w środę oddalona. Według ministra nie ma przeszkód do wydania reżysera Stanom Zjednoczonym. Wyraził też opinię, że gdyby Roman Polański nie był znanym reżyserem już dawno każdy kraj wydałby go USA. A przedawnienie się tego przestępstwa w Polsce nie ma znaczenia w procesie ekstradycyjnym.