Roman Giertych zapowiada pozwy. Wraca też to zawodu
Roman Giertych na mocy postanowienia poznańskiego sądu będzie mógł wrócić do zawodu adwokata. Mecenas zapowiedział już pierwsze kroki - będzie pozywał osoby zarzucające mu "symulowanie" podczas przeszukania jego domu przez CBA. Adwokat wtedy zasłabł.
Roman Giertych w rozmowie z Radiem ZET przekazał, że skieruje pozwy o naruszenie dóbr osobistych w stosunku do wszystkich osób, które powtarzały , że "grozi mi 10 lat więzienia", albo twierdziły, że "symulował zasłabnięcie" oraz zarzucały mu "udział w grupie przestępczej". Pierwszy pozew na kwotę pół miliona złotych otrzymała na początku listopada TVP. Kolejne mają zostać złożone jeszcze we wtorek.
Przypomnijmy, że były wicepremier został zatrzymany w sądzie przez agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Mecenas w kajdankach został wyprowadzony z sądu i przewieziony do domu w Józefowie. Tam służby przeszukały jego posiadłość, podczas czynności Giertych stracił przytomność w łazience. Później przez kilka dni był hospitalizowany.
Zaledwie dwie godziny po zatrzymaniu Romana Giertycha TVP opublikowała tekst dotyczący włoskiej posiadłości Giertychów. Telewizja Polska zamieściła również nagrania z drona nad włoskim mieszkaniem mecenasa.
Robert Biedroń zdziwiony słowami PiS nt. prowizorium. Zwraca uwagę na istotny szczegół
Zatrzymanie byłego lidera Ligi Polskich Rodzin miało związek ze śledztwem prokuratury ws. Polnordu. Roman Giertych jest jedną z 12 osób podejrzanych o wyprowadzenie i przywłaszczenie łącznie ok. 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej. We wtorek sąd w Poznaniu zawiesił wszystkie środki zapobiegawcze prokuratury wobec Giertycha - mecenas wraca do zawodu, nie musi także wpłacać 5 mln poręczenia majątkowego.
"Oczywiście wtorkowa decyzja ma związek z poniedziałkową decyzją Sądu Okręgowego, który uznał, że w prezentowanych m.in. mi zarzutach nie widzi żadnego przestępstwa" - napisał na Twitterze Roman Giertych. Kolejna rozprawę zaplanowano na 3 grudnia.