Roman Giertych: wystarczyłoby jedno słowo Kaczyńskiego, aby skończyć spektakl smoleński
• Zdaniem Romana Giertycha rodziny, które chcą przeprowadzić ekshumacje, mają ku temu prawo
• Inni, którzy sobie tego nie życzą, powinni być zostawieni w spokoju - dodaje Giertych
• KPK (Kodeks postępowania karnego - red.) w tym zakresie jest ułomny. Nie pozwala złożyć zażalenia do sądu
• Celem Zbigniewa Ziobry jest przewlekanie sprawy śledztwa ws. Smoleńska do końca kadencji PiS
- Uważam, że te rodziny, które chcą przeprowadzić ekshumacje, mają ku temu prawo. Natomiast osoby, które nie chcą, mają prawo, aby ich bliskich zostawiono w spokoju. I naruszenie tego prawa jest ciężką zbrodnią - powiedział Roman Giertych w programie "Kropka nad i", który jako adwokat reprezentuje część rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej.
- Wystarczyłoby jedno słowo Jarosława Kaczyńskiego, by się cały ten spektakl przerwał. Albo dał się zwieść pomysłom Macierewicza, albo jest w takiej sytuacji psychologicznej, że nie jest w stanie sobie powiedzieć, że to był wypadek - mówił dalej Roman Giertych.
Wyjaśnił, że takie przyznanie, że to wypadek oznaczałoby, iż część moralnej odpowiedzialności za wysłanie tych ludzi, za brak odpowiednich samolotów, za brak szkoleń spada na Kaczyńskiego.
Giertych uważa też, że współodpowiedzialność za to, co się stało, spada na wszystkie dotychczasowe ekipy.
Zdaniem gościa programu Ministerstwo Obrony Narodowej powinno upublicznić informacje o odszkodowaniach dla rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. To wszystko jest w rękach pełnomocnika pana Antoniego Macierewicza - skomentował Giertych. - Generalnie uważam, że ta sprawa powinna być ujawniona publicznie. Kto ile dostał. Żeby nie było, że ktoś dostał więcej, ktoś mniej z tego powodu, że ten ktoś ma lepsze porozumienie z pełnomocnikiem pana ministra Macierewicza.
Zdaniem Romana Giertycha celem Zbigniewa Ziobry jest przewlekanie sprawy śledztwa ws. Smoleńska do końca kadencji PiS. - Zbigniew Ziobro może to jest cynik, ale to nie jest kretyn. Przecież doskonale wie, że nie było żadnego zamachu, ale ogłosić przez niego dzisiaj, że go nie było? Straciłby stanowisko, bo to jest sprzeczne z całą linią PiS-u od sześciu lat - dodał.
Zobacz także:
* Wizyta prezydenta w Katyniu, źle zabezpieczona. Wyniki audytu w BOR*
Oprac. Małgorzata Jaworska