Roman Giertych szpiegowany przez Pegasusa. Opisał szczegóły
- Ta sprawa może ostatecznie przekonać wielu ludzi, jakim dnem moralnym, jaką zgnilizną jest PiS - powiedział Roman Giertych. Mecenas ujawnił też szczegóły ataku hakerskiego za pośrednictwem oprogramowania szpiegowskiego Pegasus, którego padł ofiarą. Zapowiedział, że złoży wniosek do włoskich organów ścigania.
21.12.2021 07:46
Przypomnijmy, że kanadyjska grupa Citizen Lab przy Uniwersytecie w Toronto przekazała, iż mecenas Roman Giertych oraz prokurator Ewa Wrzosek byli śledzeni oprogramowaniem Pegasus - szpiegowskim programem, opracowanym przez spółkę z Izraela NSO Group. Naukowcy nie byli jednak w stanie wykryć tożsamości osób, które stały za atakami. Citizen Lab podkreśla jednak, że jedynymi klientami NSO Group są agencje rządowe.
Roman Giertych opublikował w poniedziałek na swoim kanale w serwisie Youtube film, w którym opisał szczegóły szpiegowskiego ataku na swój telefon. Większość z nich miała miejsce w 2019 roku, w trakcie kampanii przed wyborami parlamentarnymi.
- Z tego, co powiedzieli mi eksperci, którzy badali mój telefon, to było najbardziej agresywne używanie Pegasusa, jakie oni zaobserwowali - zaczął Giertych.
Giertych zaatakowany Pegasusem. "Dzień po dniu, godzina po godzinie, rząd PiS-u chciał wiedzieć, co robię"
- Dzień po dniu, godzina po godzinie, rząd PiS-u chciał wiedzieć, co robię. Miał taką potrzebę, aby wiedzieć, z kim rozmawiam, miał potrzebę używania mikrofonu, kamer i nagrywania tego, co się wokół mnie dzieje. To, że to jest oczywiste przestępstwo, naruszenie tajemnicy adwokackiej, obrończej i prawa człowieka - to jest jedna rzecz. Ale druga rzecz - to pokazuje polski rząd jako kraj w rodzaju takiego Egiptu, Syrii, gdzie rządzący absolutnie nie liczą z się z żadnymi programami demokratycznej opozycji, tylko używają programów wojskowych (...) do walki o zachowanie władzy - kontynuował mecenas.
Zdaniem Romana Giertycha, rząd szczególnie boi się wypłynięcia szczegółów wątków takich jak taśmy z Jarosławem Kaczyńskim i Gerardem Birgfellnerem i sprawa bliźniaczych wież w Warszawie, afery podkarpackiej i sprawy Dawida Kosteckiego, którą zajmował się Roman Giertych.
Roman Giertych do Ziobry i Święczkowskiego: jesteście bandytami
- Tak więc zostali złapani, pan Ziobro i pan Święczkowski. Nie wiem, czego panowie szukaliście w moim telefonie, ale wiem, że nie powinniście byli dać się złapać. Bo teraz cały świat będzie was uznawał za zwyczajnych bandytów. Bo jesteście bandytami - ocenił. - Jeżeli ktoś nielegalnie podsłuchuje adwokata (...) to jest to gorzej, niż bandyta. To jest zwyczajnym barbarzyńcą, który nie ma najmniejszego pojęcia o fundamentach cywilizacji - wskazywał.
Roman Giertych zauważył też, że "tak drastyczne naruszenie tajemnicy adwokackiej zostało w Polsce ujawnione po raz w pierwszy".
Roman Giertych złoży zawiadomienie do organów ścigania we Włoszech
- Mieliście pecha panowie, że dwie rozmowy, dwa przypadki infekcji ( w telefonie - red.) zostały odnalezione na terenie Republiki Włoskiej - oznajmił Roman Giertych wyjaśniając, że przebywał we Włoszech we wrześniu i październiku dwa lata temu, gdzie prowadził "rozmowy z klientami i rozmowy polityczne na zlecenie Donalda Tuska".
- I te rozmowy (a dokładniej ich inwigilacja - red.), tutaj przeze mnie wspomniane, są również przestępstwami na terenie Republiki Włoskiej. A więc (...) będę zmuszony złożyć wniosek od prokuratury włoskiej, zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez pana Kamińskiego, Kaczyńskiego, Ziobrę, Święczkowskiego i inne osoby, które brały w tym technicznie udział - zapowiedział.
- Generalnie uważam, że ta sprawa może ostatecznie przekonać wielu ludzi o tym, jakim dnem moralnym, jaką zgnilizną jest PiS - wskazał Giertych.
"Jesteście zdemoralizowaną bandą przestępców, wszyscy będziecie za to siedzieć"
- Jesteście po prostu zdemoralizowaną bandą przestępców i wszyscy będziecie za to siedzieć, co wam serdecznie obiecuję i serdecznie wam tego życzę. To się spełni szybciej niż myślicie - dodawał.
Pegasus w moim telefonie - Roman Giertych, komentarz, 20.12.2021
Według Romana Giertycha, najbliższe wybory parlamentarne nie odbędą się za dwa lata, tylko w przyszłym roku, na skutek "przesilenia politycznego, które zmiecie obecną władzę na zawsze".
- Gdy ekspert z Toronto odezwał się do mnie - to był 9 grudnia tego roku - dzień później prokuratura po południu ogłosiła niespodziewanie, że jak się nie stawię za tydzień (na przesłuchanie - red.), to mnie aresztują, tzn. złożą wniosek o areszt. Myślę, że ten telefon, który używałem do kontaktu z ekspertem, też był zainfekowany. Zresztą to był ten sam, na którym badania wykazały infekcje w roku 2019 - wyliczał Giertych.
Giertych: Nic to panu nie pomogło, panie Ziobro
Przypomnijmy, że dosłownie na kilka godzin przed publikacją Associated Press - która ujawniła informacje o szpiegowaniu przez Pegasus - prokurator regionalny złożył do sądu wniosek o tymczasowy areszt dla Romana Giertycha w związku ze śledztwem ws. spółki Polnord. Rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn w odpowiedzi na pytania agencji w tej sprawie stwierdził, że "sugestia, jakoby obie sprawy miały ze sobą coś wspólnego jest kompletnie nieuzasadniona".
- To jest po prostu używanie procedur prawa karnego do walki z opozycją w ten sam sposób, jak się używa programu Pegasus, który ma służyć do walki z terrorystami, a służy do walki z opozycją. Tak samo prawo karne w Polsce ma służyć do walki z przestępczością, a służy do zwalczania opozycji. Tak w tej chwili wygląda sytuacja i taką mamy zdegenerowaną władzę - mówił Roman Giertych.
- Nic to panom nie pomogło, panie Ziobro i panie Świączkowski. Sprawa Pegasusa będzie opisywana przez wszystkie media na całym świecie i w żaden sposób wasz prymitywny i głupawy wniosek o areszt nie przykryje tego skandalu - skwitował adwokat.
Prokuratura chce aresztu dla Romana Giertycha
Żaryn, odnosząc się wcześniej do informacji ws. śledzenia Giertycha i prok. Wrzosek Pegasusem stwierdził, że nie może ich ani potwierdzić, ani im zaprzeczyć.
Citizen Lab poinformowało , że najwięcej śladów inwigilacji dotyczy okresu przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku. Wówczas Roman Giertych kontaktował się również z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, który miał współpracować z PiS i prezesem Jarosławem Kaczyńskim w celu wybudowania w centrum Warszawy dwóch bliźniaczych biurowców. Sprawa ta wywołała w Polsce skandal ponieważ partiom politycznym nie wolno czerpać korzyści z działalności biznesowej.
W tym czasie Giertych był również pełnomocnikiem Radosława Sikorskiego w sprawie dotyczącej rozmów nagrywanych w warszawskiej restauracji "U Sowy". Były minister spraw zagranicznych utrzymywał wówczas, że obóz polityczny Kaczyńskiego doprowadził do ogromnych zaniedbań w toczącym się w tej sprawie śledztwie.
Przeczytaj także: