Roman Giertych składa protest wyborczy. Chce unieważnienia wyborów do Sejmu
"Publikuję protest, który dzisiaj wyślę do SN" - pisze na swoim profilu na Facebooku Roman Giertych. Były wicepremier uważa, że wybory do Sejmu powinny zostać unieważnione. Co ciekawe, zażądał jednocześnie wyłączenia od rozpoznania sprawy wszystkich sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, do której protest skierował.
"Publikuję protest, który dzisiaj wyślę do SN. Każdy, kto podziela argumenty zawarte w tym proteście może go skopiować (lub uzupełnić) i wysłać na wskazany niżej adres. Termin na wysyłkę pocztą (również w krajach UE) mija dzisiaj o północy" - napisał na swoim profilu na Facebooku Roman Giertych.
Giertych wnosi protest w imieniu własnym i domaga się uznania nieważności wyborów do Sejmu. Powód? Jego zdaniem osoby odpowiedzialne w TVP za "przygotowanie oraz prezentację materiałów dotyczących kampanii wyborczej do Sejmu RP" popełniły "przestępstwo przeciwko wyborom". Miało ono polegać "na przeszkadzaniu podstępem swobodnemu wykonywaniu prawa do głosowania poprzez faworyzowanie" Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość, przy jednoczesnym "dyskredytowaniu innych komitetów wyborczych, ich kandydatów oraz propozycji programowych".
Mecenas powołuje się przy tym m.in. na stwierdzenia z raportu OBWE, dotyczącego wyborów w Polsce oraz wnioski płynące z raportu Towarzystwa Dziennikarskiego.
Zobacz także: Grzegorz Schetyna: PiS nie akceptuje werdyktu wyborczego. Spotkam się z szefem misji OBWE
Były wicepremier i minister edukacji swój protest, jak wynika z dołączonego adresu, kieruje do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Domaga się jednak, by SN wyłączył od rozpoznawania tej sprawy, wszystkich 20 sędziów orzekających w tej Izbie. Poddaje bowiem w wątpliwość ich bezstronność w tej sprawie.
Mecenas w uzasadnieniu przypomina, że wszystkich sędziów tej Izby wytypowała do jej składu nowa KRS. Giertych ma zaś zastrzeżenia co do konstytucyjności samej Rady. "W konsekwencji występują poważne wątpliwości co do legalności wyboru, jak również niezawisłości sędziów, którzy zostali wskazani przez Krajową Radę Sądownictwa" - czytamy na jego profilu.
Giertych zwraca uwagę, że sędziowie, których niezależności od władzy ustawodawczej i wykonawczej budzi "daleko idące wątpliwości" mieliby orzekać w sprawie faworyzowania przez TVP partii rządzącej. Tymczasem partia ta, jak przypomina, "poprzez swój klub poselski wybrała osoby do KRS, które brały udział w procedurze powołania w/w sędziów". To zdaniem mecenasa rodzi obawę, że "dokonany wybór może wpłynąć na bezstronność sędziów rozpoznających niekorzystny dla partii rządzącej wniosek".
"Ponadto wnoszę o zawiadomienie mnie o wyznaczeniu składu celem rozpoznania przedmiotowego wniosku, ponieważ jest możliwe, że w stosunku do sędziów wyznaczonych celem rozpoznania wniosku, zajdą okoliczności analogiczne do wskazanych w uzasadnieniu" - czytamy w poście Giertycha.