Trwa ładowanie...

Roman Giertych: PiS wygrał. Jest więc czas, aby skorygować kurs

Jest faktem, że w tych wyborach wygrał PiS. Od prawidłowej odpowiedzi na pytanie dlaczego się tak stało zależy los następnych lat Polski - pisze Roman Giertych.

Roman Giertych: PiS wygrał. Jest więc czas, aby skorygować kursŹródło: East News
d1vwt4b
d1vwt4b

Jeżeli teraz postawimy złą diagnozę, to nie znajdziemy recepty na następne wybory parlamentarne i prezydenckie. Szczęściem w nieszczęściu jest to, że z serii wyborczej, która się rozpoczęła wyborami samorządowymi (w których PiS z opozycją zremisował, a nawet per saldo przegrał) wybory europejskie są najmniej ważne. Jest więc czas, aby skorygować kurs.

Moim zdaniem przyczyny porażki są trzy: masowe rozdawnictwo pieniędzy, zamiana TVP w telewizję o charakterze czysto partyjnym oraz gwałtowny skręt w lewo, który się dokonał na opozycji. Ponieważ na pierwsze dwie przyczyny nie możemy nic poradzić to należy zanalizować przyczynę trzecią.

W moim przekonaniu ta trzecia przyczyna jest zresztą najpoważniejszą przyczyną porażki i ona tłumaczy dlaczego mobilizacja po stronie PiS była większa niż po stronie opozycyjnej (wystarczy zerknąć gdzie była największa frekwencja).

Od kilku miesięcy propaganda ze strony opozycji skręciła gwałtownie w lewo. 9 marca br. pisałem na tym profilu (post opublikowany na stronie Romana Giertycha na Facebooku - przyp. red.) o koszmarnej pomyłce politycznej, którą zrobił prezydent Trzaskowski podpisując tzw. kartę LGBT. Abstrahując w tym miejscu od dyskusji o charakterze światopoglądowym lub prawniczym jest faktem, że formułowanie takiego pomysłu, aby przymusowo uczyć dzieci o możliwości zmiany płci zostało wykorzystane bezwzględnie do zmiany całej narracji wyborczej z problemów PiS związanych z aferami na problem światopoglądowy.

d1vwt4b

Tak PiS zrobił i ta kwestia nie podlega ocenom światopoglądowym, tylko jest faktem. Od tego momentu nie było dnia, aby TVP nie atakowała opozycji za skręt w lewo. Następnie mieliśmy jeszcze bardziej lewicowe prezentacje poglądów wiceprezydenta Rabieja, który mówił o konieczności wprowadzenia związków partnerskich oraz adopcji dzieci przez takie związki.

Zobacz także: Kaczyński: "Bój o przyszłość naszej ojczyzny odbędzie się na jesieni"

To wówczas Jarosław Kaczyński wypowiedział zdanie: ręce precz od naszych dzieci. Później do tego doszły wypowiedzi niektórych polityków opozycji, które były używane jako potwierdzenie takich lewicowych planów. Wreszcie mieliśmy bezpośrednie uderzenie na Kościół w wykonaniu pana Jażdżewskiego, który postanowił się nagłośnić wykorzystując rolę prezentera. Na to Kaczyński odpowiedział: kto atakuje Kościół ten atakuje Polskę. W samej końcówce kampanii, a więc na godziny przed głosowaniem, opozycja z Gdańska dała się wmanewrować w spektakle o charakterze wręcz bluźnierczym na Paradzie Równości w Gdańsku.

Co ciekawe przywódca opozycji - Grzegorz Schetyna zdawał sobie sprawę z konieczności, jak to ujął: utrzymania kotwicy konserwatywnej. Również Donald Tusk w czasie swoich wystąpień ani słowem nie zająknął się o sprawach światopoglądowych. Niestety ci, którzy współtworzyli obraz tej kampanii razem z nimi nie mieli tego wyczucia. Skutek był taki, że opozycja w przekazie publicznym szła do wyborów z hasłami zbliżonymi do tych, które głosił Janusz Palikot 10 lat temu. Tylko że Palikot walczył o 10 proc., a opozycja o 50 proc. Złudzenie, że Polacy tak radykalnie zmienili swoje postawy w ciągu kilku lat prysło wczoraj jak bańka mydlana.

d1vwt4b

Czy można to jeszcze odwrócić? Można. Platforma Obywatelska, która jest główną partią opozycji, powinna wrócić do swego programu z czasów, gdy zwyciężała (zresztą on się nie zmienił formalnie do dziś). Generalnie taki zwrot winien sprawy światopoglądowe usunąć z agendy sporu politycznego albo przedstawiać zdywersyfikowane stanowiska. Niech PiS sam sobie próbuje te tematy narzucać.

Opozycja ma dość afer PiS aby o nich mówić od rana do wieczora, a nie próbować przy okazji wyborów prowadzić rewolucję kulturową. Chyba, że ktoś woli do końca życia żyć w państwie PiS. Ludzie odebrali te wybory jako referendum w sprawie Kościoła i zmian obyczajowych. To zmobilizowało ich do masowego udziału. Tymczasem następne wybory muszą być referendum na temat rządów PiS.

d1vwt4b

Tekst oryginalnie został opublikowany na profilu Romana Giertycha na Facebooku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1vwt4b
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1vwt4b
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj