Roman Giertych: Gdy jawnie łamana jest Konstytucja RP, dlaczego nie słychać głosu Kościoła?
Katechizm Kościoła Katolickiego pkt.1904 "Jest wskazane, by każda władza była równoważona przez inne władze i inne zakresy kompetencji, które by ją utrzymywały we właściwych granicach. Na tym właśnie polega zasada «państwa praworządnego», w którym najwyższą władzę ma prawo, a nie samowola ludzi"
20.07.2018 08:59
List do Konferencji Episkopatu Polski oraz Nuncjusza Apostolskiego
Szanowni Księża Biskupi!
Dlaczego milczycie? Co powoduje, że w sytuacji, gdy jawnie łamana jest Konstytucja RP oraz łamana jest umieszczona w motto tego listu zasada prawidłowego sprawowania władzy, nie słychać głosu Kościoła Polskiego? Gdzie jest Kościół Prymasa Tysiąclecia, Wielkiego Jana Pawła, Prymasa Glempa?
Czyż nie jest oczywiste, że w momencie, gdy całość władzy sądowniczej, wykonawczej, ustawodawczej będzie zależeć od woli jednego człowieka, to również prawa, które dają tak unikalną pozycję Kościoła w Polsce na tle państw Europy i świata staną się fikcją? Bo tam gdzie nie ma Państwa Prawa, to nie istnieją żadne prawa. To ułuda, że gwarancją tych przez dziesięciolecia wypracowanych praw (miałem w tym swój udział zarządzając średnią z religii na świadectwach) może być pozytywna relacja z jednym człowiekiem.
Co się stanie, gdy PiS wybory przegra, a SN obali wyniki wyborcze?
A jak on zmieni zdanie? Albo przegra swoją próbę wprowadzenia dyktatury? Czyż nie jest oczywiste, że gdy ktoś zaślubia partię polityczną po jej przegranej zostaje wdową? Czyż nie widać, że obalenie Sądu Najwyższego dokonywane przy jawnym pogwałceniu Konstytucji jest uderzeniem w umowę społeczną? I że konsekwencją tego uderzenia może być w najgorszym wariancie nawet wojna domowa? To nie jest przesada. A co się stanie po następnych wyborach, jeśli PiS przegra, a SN obali wyniki wyborcze?
Czyż wariant zamieszek na tle wyborczym, związanych z brakiem niezależnego sądownictwa jest dzisiaj nierealny? Jest oczywiste, że obsadzenie SN przez osoby które widzimy dzisiaj w KRS będzie oznaczało upolitycznienie. SN w obecnym kształcie nie kwestionował wyników wyborów 2015. Czy SN obsadzony sędziami takimi jak widzimy w KRS, gdzie bryluje pani Krystyna Pawłowicz, uzna ewentualną klęskę PiS? A jeśli nie, to czy to nie doprowadzi do pełnowymiarowego konfliktu społecznego? Historia uczy, że podważanie umowy społecznej, a tym jest przecież Konstytucja, do której zmiany PiS nie otrzymał mandatu, może prowadzić do anarchii lub nawet wojny domowej.
Brak wypowiedzi Kościoła to poważne zaniechanie
Czy Kościół musi się w sprawach Konstytucji i praworządności wypowiadać? Obecna władza robi wszystko co możliwe, aby przekonać społeczeństwo o sprowadzeniu Kościoła w Polsce do roli podpory władzy. Nie mówię tutaj nawet o gorszących dziesiątkach milionów wpłacanych na prywatne fundacje O. Rydzyka. Mówię tutaj o tym, że każdego dnia biskupi w Polsce są używani przez obecną ekipę jako tło dla publicznych wystąpień. I to jest odbierane jako podporządkowanie Kościoła partii rządzącej. Wrażenie to potęgują katolickie media, które są pełne publicystów bezpośrednio biorących pieniądze od rządowych mediów.
W takiej sytuacji brak wypowiedzi, w obronie chociażby nauczania Jana Pawła II wyrażonego w cytowanym wyżej fragmencie KKK, jest poważnym zaniechaniem. Sprawia bowiem wrażenie pełnej stronniczości Kościoła i co gorsza selektywności w obronie nauczania Katechizmu.
Jeszcze raz proszę i apeluję, aby wstawić się za państwem prawa. I zażądać od partii rządzącej przedstawienia przyczyn dla których chcą obalić określoną w Konstytucji kadencję I prezes SN.
Z wyrazami najgłębszego szacunku,
Roman Giertych