Roman Giertych dostał list od Lecha Wałęsy. Ujawnił treść
Roman Giertych jest jedną z 12 osób podejrzanych o wyprowadzenie i przywłaszczenie łącznie ok. 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord. Adwokat twierdzi, że w oskarżeniach chodzi tak naprawę o odwrócenie uwagi od "nieudolności" rządu w kwestii walki z epidemią. Giertych właśnie otrzymał wsparcie od Lecha Wałęsy.
12.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 08:49
"Panie Prezydencie bardzo dziękuję za ten list i wyrazy wsparcia. To dla mnie prawdziwy zaszczyt" - napisał na Twitterze Roman Giertych.
Adwokat do wpisu dołączył zdjęcie listu, którego nadawcą jest Lech Wałęsa. Były prezydent postanowił wesprzeć podejrzanego ws. kontrowersji wokół spółki Polnord Giertycha.
"Z niepokojem obserwuję działania rządu PiS skierowane przeciwko Panu. Zamykanie przeciwników politycznych pod fikcyjnymi zarzutami przypomina czasy PRL, gdy walczyłem o Niepodległą Polskę i też wiele razy czułem na swych rękach dotyk kajdanek" - napisał Wałęsa.
Były prezydent dodał, że życzy Giertychowi "wiele siły i wytrwałości wierząc, że już niedługo ta koszmarna dyktatura przeminie".
Roman Giertych. Działania prokuratury i środki zapobiegawcze
Prokuratura twierdzi, że Roman Giertych i jego kancelaria obracały bezwartościowymi wierzytelnościami, co naraziło spółkę Polnord na ogromne straty. Adwokat ma jednak dysponować ekspertyzą, która zaprzecza tym ocenom.
Prokuratura zdecydowała o zastosowaniu wobec Giertycha środków zapobiegawczych w postaci 5 mln zł poręczenia majątkowego, zawieszenia w czynnościach adwokata, zakazu opuszczania kraju, dozoru policji połączonego z zakazem kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi. Śledczy nie wnioskowali o areszt dla niego.
17 października Sąd Rejonowy w Poznaniu nie uwzględnił wniosków prokuratury o tymczasowe aresztowanie pięciu innych osób podejrzanych w sprawie. Według sędzi Renaty Żurowskiej prokuratura nie przedstawiła dowodów, które uprawdopodobniałyby popełnienie przestępstwa.
"Zostałem dziś zatrzymany pod zarzutem działania na szkodę jakiejś spółki, skuto mnie kajdankami w przeddzień sprawy aresztowej Leszka Czarneckiego, którego jestem jedynym obrońcą. Nie pozwólcie, żeby moje zatrzymanie przykryło katastrofę epidemiczną rządu PiS, bo taki jest tego cel" - napisał 15 października na Facebooku Roman Giertych.