Zapytali Kaczyńskiego o Mejzę. Unikał odpowiedzi
Dziennikarze pytali Jarosława Kaczyńskiego o piracki rajd jednego z posłów PiS Łukasza Mejzy. Prezes PiS stwierdził, że nie pochwala takiego zachowania, jednak ocenę zostawia sejmowej komisji etyki.
- Nie pochwalam, ale przyznał się do winy. Sprawa została skierowana do Komisji Etyki i zobaczymy - mówił Jarosław Kaczyński na sejmowych korytarzach, pytany o swoją reakcję na piracki rajd Łukasza Mejzy.
Prezes PiS zasugerował dziennikarzom, że powinni raczej rozmawiać z ministrem sprawiedliwości Waldemarem Żurkiem, który, zdaniem Kaczyńskiego "nagminnie łamie prawo".
Wyborcy KO odpłynęli. Schetyna chce trafić do młodych
Piracka jazda Łukasza Mejzy
Te informacje skomentowała w wypowiedzi dla mediów rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka. - Wczoraj na trasie S3 doszło do zatrzymania posła, który poruszał się z prędkością ponad 200 km na godzinę na tej trasie - przekazała, przypominając, że obowiązuje tam ograniczenie do 120 km na godzinę.
Na piracki rajd Mejzy zareagował m.in. Donald Tusk i Szymon Hołownia, a internet zalała lawina niepochlebnych komentarzy. Z kolei minister Marcin Kierwiński napisał: "Niejaki Mejza pędził 200 km/h. Odmówił przyjęcia mandatu. Bo przecież jest posłem…. posłem PiS. Nie odpuścimy. Policja zrobiła swoje. Mejza odpowie za ten barbarzyński rajd".