Tusk ostro odpowiedział rolnikowi. "Wtedy nie protestowaliście"
W środę Donaldowi Tuskowi pytanie zadał rolnik, który brał udział w ostatnich protestach. Mężczyzna zarzucił rządowi Tuska "brak konkretów" w sprawie rozwiązania problemów rolników. W odpowiedzi premier oświadczył, że grupa ta nie protestowała, gdy u władzy był jeszcze PiS. Według niego to wtedy zapadały kluczowe decyzje dotyczącego Zielonego Ładu i zboża z Ukrainy.
03.04.2024 | aktual.: 03.04.2024 21:10
Temat rolnictwa został poruszony w trakcie spotkania Donalda Tuska z wyborcami w Krakowie. Paweł Luba zabrał głos w części przeznaczonej na zadawanie pytań. Oświadczył, że "reprezentuje rolników
Mężczyzna oświadczył, że bierność rządu Tuska jest "motorem do ponownego wyjścia na ulice". - Oczekujemy od pana konkretnych, stanowczych, natychmiastowych posunięć w sprawach rolnictwa - oświadczył Lupa.
W odpowiedzi Tusk powiedział, że gdy w Brukseli zapadały decyzje ws. Zielonego Ładu oraz gdy kraje członkowskie godziły się na zniesienie ograniczeń w handlu z Ukrainą, w Polsce przy władzy było jeszcze Prawo i Sprawiedliwość.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Nowacka obraziła Dudę? Jest riposta z Pałacu Prezydenckiego
Tusk starł się z rolnikiem. "Osiem miesięcy trwała ta jazda"
- Kiedy w czerwcu zaczęliśmy krzyczeć ws. ukraińskiego zboża, nie widziałem pana blokującego ulice (…). Kiedy dwa miesiące później rząd PiS-u mówił, że nie ma żadnego powodu do zmartwień, wtedy też nie protestowaliście. Nikogo z was nie widziałem -zwrócił się Tusk do rolnika.
- Osiem miesięcy trwała ta jazda: oni (rząd PiS - red.) mówiący, że wszystko jest w porządku, ja krzyczący na cały głos, że dzieje się dramatyczna rzecz z polskim rolnictwem i wy (rolnicy - red.) cicho - mówił dalej Tusk.
Według niego większość rolników poparło w ostatnich wyborach parlamentarnych Prawo i Sprawiedliwość, a zatem akceptowało działania tej partii w sprawach dotyczących rolnictwa.
Zdaniem Tuska rolnicy zaczęli protestować na ulicach dopiero po dojściu Koalicji Obywatelskiej do władzy. Tymczasem - jak przekonywał - to dzięki jego staraniom, Komisja Europejska zgodziła się zrezygnować m.in. z przymusowego ugorowania, które zawierała pierwotna wersja Zielonego Ładu.
Co do importu zboża z Ukrainy Tusk oświadczył, że "nie zablokuje" granicy "w sytuacji, w której w ciągu tych miesięcy rozstrzygają się losy Ukrainy". - Nie zrobię tego i nikomu nie pozwolę, żeby to zrobić - podkreślił.
Jego słowa spotkały się z gromkimi brawami osób zebranych w krakowskiej Hali Hutnik.
Tusk zapewnił, że problem z niekontrolowanym napływem towarów rolnych z Ukrainy skończy się za rok. Wówczas UE ma wrócić do zasad handlu z tym krajem na zasadach sprzed wojny.
Rolnik przyznał rację Tuskowi. "Jest to prawda"
Po tych słowach mikrofon ponownie został oddany rolnikowi. - Rzeczywiście jest to prawda, że wszystkie te sytuacje, które teraz się dzieją w rolnictwie, są winą poprzedniego rządu, ale tak jest zawsze. Będzie kolejny rząd, też powiedzą, że to jest wina poprzedniego rządu - powiedział Paweł Lupa.
- Liczę, że pana działania przyniosą takie efekty, że gospodarstwa w Polsce nie będą upadać, bo w tej chwili upadają - dodał.
Przeczytaj też:
Źródło: WP Wiadomości