Rokita: obecna konstytucja nie zapewnia sprawnego działania państwa
Poseł PO Jan Rokita uważa, że obowiązująca
od 10 lat konstytucja nie zapewnia sprawnego działania państwa. W
ocenie polityka, główną wadą uchwalonej 2 kwietnia 1997 r. ustawy
zasadniczej jest to, że nie stworzyła wystarczających standardów
jakości i przyzwoitości władzy.
Głosowałem przeciwko tej konstytucji i zachowałem swoje krytyczne zdanie o tym dokumencie. Nie ze względów ideologicznych, ale dlatego, że nie zapewnia ona sprawnego działania państwa - powiedział Rokita, który był członkiem Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, pracującej nad projektem ustawy zasadniczej.
Według Rokity, podstawową wadą konstytucji jest to, że nie stworzyła wystarczających standardów jakości i przyzwoitości władzy. Owszem, dzięki temu, że mamy Trybunał Konstytucyjny, z ogólnikowych sformułowań typu +demokratyczne państwo prawa+ Trybunał wiele takich standardów wyprowadził i powinniśmy za to dziękować Bogu - dodał.
Ale - zaznaczył poseł - wiele z tego, co obecnie krytykuje się jako zło III RP, ma swoje źródło w tym, że do konstytucji nie wprowadzono istotnych zapisów odnoszących się do standardów życia publicznego. Chodzi o takie zapisy jak zasada zakazująca przestępcom skazanym prawomocnym wyrokiem sądowym sprawowania funkcji publicznych czy zasada podwyższonej odpowiedzialności ludzi na wysokich stanowiskach publicznych - wyliczał.
Według Rokity, niepotrzebnie też wprowadzono do konstytucji rozległy system immunitetów - łącznie z immunitetami sędziowskimi.
Jak podkreślił, konstytucja nie zapewniła także sprawnego systemu uchwalania prawa. Chory i wadliwy system uchwalania prawa jest jednym z głównych źródeł odwracania się obywateli od swojego państwa - ocenił Rokita.
Ponadto, jak podkreślił, konstytucja nie zapewniła Polsce silnej władzy wykonawczej. Ta chybotanina kompetencyjna pomiędzy kolejnymi prezydentami a rządami, to klecenie koalicji, to wiszenie dzisiaj na Lepperze i Giertychu - źródłem tego jest konstytucja - mówił.
Według Rokity, konstytucja nie zapewniła też sprawnego systemu wymiaru sprawiedliwości. To jest jedna z jej zasadniczych wad. Model, który przyjęła konstytucja dla wymiaru sprawiedliwości - opierający się na tzw. samorządowym modelu włoskim - wszędzie na świecie uważany jest za jeden z najgorszych -ocenił.
Polityk uważa, że jeśli Polacy mają poczucie, "że ich sprawy nie są załatwiane w sądach", to źródło tego tkwi nie tylko w ludziach, ale też w systemie ustanowionym przez konstytucję.
Według Rokity, wady te to efekt sytuacji politycznej lat 90. To był czas, gdy o standardach rządzenia w ogóle nie myślano. Ten problem nie był przedmiotem debaty konstytucyjnej - podkreślił.
Po drugie - dodał Rokita - wszyscy twórcy tej konstytucji mieli małe doświadczenie w tworzeniu systemu konstytucyjnego.
Po trzecie, jak mówił polityk, konstytucja stała się przedmiotem pospiesznego politycznego przetargu pomiędzy Unią Wolności a SLD. Przetargu bardzo nerwowego z roztropnym całkiem przekonaniem, że za chwilę Akcja Wyborcza Solidarność dojdzie do władzy i żadnej konstytucji nie uchwali - powiedział. (Konstytucja została uchwalona w kwietniu 1997 r., a jesienią odbyły się wybory parlamentarne, w których zwyciężyła AW).
W ocenie Rokity, dobrze jednak, że taka konstytucja w ogóle powstała.
Polityk uważa, że zmiany w konstytucji, nad którymi toczy się obecnie debata - dotyczące ochrony życia poczętego czy zakazu eutanazji - są "czwartorzędne".
Sytuacja, w której akt prawny rangi konstytucyjnej gwarantuje godność ludzką płodu ludzkiego jest lepszym rozwiązaniem od braku takiego zapisu. Ale to nie jest priorytet. To nie z tego powodu, że takiego przepisu brakuje, Polska jest źle rządzona. To jest kwestia światopoglądowa a nie tego, jak funkcjonuje państwo - ocenił.
Naprawa Polski i szansa na przywrócenie autorytetu życiu publicznemu leży - uważa Rokita - w pierwszej kolejności w zmianach konstytucji, odnoszących się do funkcjonowania państwa.