Rokita ma dość Pola
Szef klubu PO Jan Rokita wezwał do dymisji
wicepremiera Marka Pola jako osobę odpowiedzialną za doprowadzenie
do zagrożenia energetycznego kraju. W Sejmie trwa debata nad
informacją rządu o bezpieczeństwie energetycznym Polski w
kontekście ostatniego kryzysu w dostawach gazu.
"Ten mały, Bogu dzięki, kryzys jest wielką porażką polityki energetycznej rządu Millera i Pola" - podkreślił Rokita.
Według niego, za tę politykę jest odpowiedzialny bezpośrednio premier Leszek Miller. "To nie kto inny, ale Leszek Miller formułował założenia tej polityki jeszcze przed wyborami, a potem z konsekwencją jej bronił rozbijając traktaty podpisane przez poprzedni rząd z Norwegią i Danią" - oświadczył Rokita. Dodał, że pamięta własną rozmowę z Millerem - ówczesnym szefem opozycji, w której Miller był przeciwny podpisywaniu kontraktów na dostawę gazu z innymi państwami niż Rosja.
Rokita zaznaczył, że za zaistniały w ostatnich dniach kryzys bezpośrednią odpowiedzialność ponosi też wiceminister Pol, który powinien podać się do dymisji. "Pan, panie ministrze powinien odejść" - zwrócił się do Pola Rokita.
Przypomniał też, że cztery kluby opozycyjne (PO, PiS, PSL, LPR - PAP) podpisały w piątek - na wniosek Prawa i Sprawiedliwości - porozumienie, w którym wezwały premiera do zdymisjonowania Pola i do powołania specjalnego zespołu, który opracuje dla Sejmu koncepcję oddalenia bieżących zagrożeń i polityki energetycznej na najbliższe 2 lata. W pracach zespołu - według sygnatariuszy porozumienia - w charakterze obserwatorów powinni uczestniczyć także przedstawiciele opozycji.
_ "Raz jeszcze wzywamy was do tego, abyście usunęli ludzi odpowiedzialnych za tę złą politykę z wicepremierem Polem na czele, żebyście zmodyfikowali założenia polskiej polityki zagranicznej i jeśli to zrobicie, to jeszcze raz powtarzamy, że cała opozycja jest gotowa do współpracy"_ - podkreślił Rokita.
_ "Proponuję, abyście przyjęli tę rękę, która w sytuacji, kiedy rząd na to nie zasłużył - mimo to jest do rządu wyciągnięta"_ - dodał Rokita.
Marek Pol odpowiedział, że sam Rokita był w rządzie, który podpisał "fatalne" porozumienie, którego "konsekwencję odczuwamy do dzisiaj". Jak wyjaśnił, chodzi o porozumienie podpisane w 1993 roku przez rząd Hanny Suchockiej, w którym znajdował się "zapis 14 mld metrów sześciennych gazu ponad dotychczas dostarczane wielkości, a więc ponad 20 mld metrów sześciennych gazu rocznie". Podkreślił, że negocjacje obecnego rządu z Norwegami były toczone w ostatniej chwili. "W przeciwnym wypadku obywatele polscy zapłaciliby za trzy za 3 mld metrów sześc. gazu, którego by nie odebrali" - zaznaczył.(iza)