Rokita domaga się informacji w Sejmie na temat zeznań Kowalczyka
Szef klubu Platformy Obywatelskiej Jan Rokita zapowiedział, że zwróci się do marszałka Sejmu Marka Borowskiego, aby na rozpoczynającym się we wtorek posiedzeniu izby rząd przedstawił informację "na temat kształtu zeznań Komendanta Głównego Policji Antoniego Kowalczyka w aferze starachowickiej".
Rokita poinformował też dziennikarzy, że będzie domagał się, aby w ramach informacji przedstawiciel rządu odczytał z trybuny sejmowej treść zeznań Kowalczyka, czyli odtajnił zeznania Komendanta Głównego Policji. "Nie ma żadnych powodów, aby te zeznania utrzymywać w tej chwili w tajemnicy" - podkreślił szef klubu PO.
Jego zdaniem, "jeżeli z trybuny sejmowej zostanie przedstawione, co Kowalczyk mówił, a czego nie mówił, wtedy będzie można wyciągnąć stanowcze wnioski co do komendanta Kowalczyka, a nie posługiwać się plotką albo pogłoskami".
Według Rokity, "to bardzo dobrze, że sam Komendant Główny Policji wnioskuje, aby jak najszybciej odtajnione zostały jego zeznania". "Sytuacja taka, w której ktoś, kto dowodzi policją jest jednocześnie pod pomówieniem bądź oskarżeniem, jest niemożliwa do utrzymania przez dłuższy okres" - ocenił.
Sam Komendant Główny Policji uważa za "niezbędne odtajnienie w całości" jego zeznań dotyczących tzw. afery starachowickiej, "co pozwoli na jednoznaczne wyjaśnienie tej sprawy" - wynika z jego oświadczenia. Kowalczyk podkreślił, że w jego kolejnych zeznaniach nie ma sprzeczności. "Uzupełniłem jedynie i korygowałem przekazane wcześniej informacje o dodatkowe okoliczności" - zaznaczył.
Jak podały w sobotę "Rzeczpospolita" i "Super Express", Kowalczyk zmienił swoje zeznania, składane w śledztwie w sprawie przecieku w aferze starachowickiej. Według dzienników, w czasie pierwszych zeznań szef policji twierdził, że nie przekazywał ówczesnemu wiceministrowi spraw wewnętrznych i administracji Zbigniewowi Sobotce informacji o akcji CBŚ w Starachowicach, a potem zeznał, że informował go o działaniach policji.