Rok temu w Polsce wybuchła afera podsłuchowa
Wywołała polityczne trzęsienie ziemi. W jej wyniku mocno spadły notowania rządu Donalda Tuska. Rok temu, 14 czerwca, wybuchła tzw. afera podsłuchowa, po tym, jak tygodnik "Wprost" opublikował stenogramy nielegalnych nagrań.
Były to prywatne rozmowy polityków, spotykających się w modnych restauracjach stolicy. Wśród kilkudziesięciu podsłuchiwanych osób znaleźli się ministrowie, prezes NBP, biznesmeni i parlamentarzyści.
Nagranie z Sienkiewiczem i Belką
Taśmy "prawdy" nagrywane od lipca 2013 roku, zawierały wątki obyczajowe i korupcyjne, pokazały kulisy sprawowania władzy i postawiły rządzące elity w złym świetle. Opinia publiczna dowiedziała się z nich między innymi o tym, że "państwo polskie istnieje tylko teoretycznie" - tak wyraził się minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz w rozmowie z prezesem NBP Markiem Belką.
ABW ponownie w redakcji "Wprost"
Gorących emocji dostarczyło wejście prokuratury, ABW i policji do redakcji tygodnika "Wprost" 18 czerwca, w celu zabrania nagrań siłą, co się jednak nie udało. Trzy dni później dziennikarze sami przekazali prokuraturze nośnik z nagraniami.
Donald Tusk o aferze taśmowej
Premier Donald Tusk obiecał szybkie wyjaśnienie afery, nie wykluczając jako konsekwencji, nawet zwołania wcześniejszych wyborów. W lipcu jednak Sejm odrzucił wniosek opozycji o votum nieufności dla rządu, a premier nie odwołał swoich ministrów.
Marek Falenta: jestem niewinny
Prokuratura nadal prowadzi wielowątkowe śledztwo, zarzuty postawiła kilku osobom, między innymi biznesmenowi Markowi Falencie - współudziału w podsłuchach. Umorzyła natomiast, we wrześniu 2014 roku dochodzenie w sprawie założenia nielegalnych podsłuchów i przekroczenia uprawnień przez Bartłomieja Sienkiewicza i Marka Belkę.
Stonoga: działałem na rzecz społeczeństwa
Afera taśmowa ma obecnie kolejną odsłonę. W maju 2015 roku media opublikowały dalsze fragmenty rozmów polityków, a kilka dni temu, 8 czerwca. biznesmen Zbigniew Stonoga umieścił na Facebooku około 2,5 tysięcy zdjęć fotokopii akt z postępowania w sprawie afery podsłuchowej.
Dymisje w rządzie Kopacz
W rezultacie, 10 czerwca premier Ewa Kopacz ogłosiła, że do dymisji podali się ministrowie zamieszani w aferę: Bartosz Arłukowicz, Andrzej Biernat i Włodzimierz Karpiński oraz wiceministrowie: Tomasz Tomczykiewicz, Rafał Baniak i Stanisław Gawłowski, szef Kancelarii Premiera Jacek Cichocki i szef Zespołu Doradców Politycznych Prezesa Rady Ministrów Jacek Rostowski. Wszystkie dymisje zostały przyjęte. Rezygnację z funkcji marszałka Sejmu złożył też Radosław Sikorski.
Do nagrań dokonanych przez osoby z obsługi restauracji, a opublikowanych we "Wprost" w ubiegłym roku, dotarł dziennikarz śledczy Piotr Nisztor. Na jednym z nich znalazła się rozmowa Bartłomieja Sienkiewicza z Markiem Belką. Minister spraw wewnętrznych chciał, aby bank centralny pomógł w finansowaniu deficytu budżetowego i tym samym wsparł Platformę Obywatelską przed serią wyborów. Szef NBP-u w zamian domagał się dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego.
Nagranie z Sikorskim i Rostowskim
Bohaterem taśm był też minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który w rozmowie z byłym wicepremierem i ministrem finansów Jackiem Rostowskim, mówił, iż "polsko-amerykański sojusz jest nic nie warty", ponieważ daje fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Panowie poruszyli kwestię kandydowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego Danuty Huebner, którą Rostowski nazwał "starą komuszką", za co później publicznie przeprosił.
Nagranie z Bieńkowską i Wojtunikiem
Tegoroczny "wyciek" z maja 2015 roku został opublikowany w tygodniku "Do Rzeczy" przez dziennikarza Cezarego Gmyza. Były to fragmenty rozmowy (5 czerwca 2014) między ówczesną minister rozwoju regionalnego Elżbietą Bieńkowską a szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego Pawłem Wojtunikiem. Chodziło o rzekome zlecenie przez ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza, podpalenia budki policyjnej przy ambasadzie Rosji podczas Marszu Niepodległości 11 listopada 2013-go. Ponadto szef CBA Wojtunik oferował nocleg w ośrodku konferencyjnym w Lucieniu po preferencyjnych cenach i niecenzuralnie wyraził się o przewodniczącym klubu parlamentarnego PSL Janie Burym.
Z kolei kilka dni temu, fotokopie akt ze śledztwa w sprawie afery podsłuchowej opublikował na Facebooku biznesmen Zbigniew Stonoga. Są to zeznania świadków i wyjaśnienia podejrzanych, dowody w śledztwie, w tym fotografie sprzętu podsłuchowego, a także dane osobowe, adresy i numery PESEL - między innymi, szefa CBA Pawła Wojtunika. Dziennikarze ustalili, że zgodę na wykonywanie fotokopii akt miało kilkanaście osób, w tym podejrzani oraz poszkodowani, a także pracownicy prokuratury i ABW.
Stonoga publicznie zapowiedział, że będzie sukcesywnie udostępniał w sieci kolejne dokumenty.