Rok 2007 rekordowy pod względem liczby ślubów
Pęknie rekord - w tym roku liczba ślubów
przekroczy w Polsce 250 tysięcy. Ostatni raz równie chętnie
mówiliśmy ukochanym "tak", gdy w naszym kraju dogorywał komunizm -
pisze dziennik "Metro".
28.09.2007 | aktual.: 28.09.2007 07:08
Mamy dopiero koniec września, a zarejestrowaliśmy już 3,4 tys. związków małżeńskich. To tyle, co w ciągu całego zeszłego roku- mówi Henryk Kalinowski, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego we Wrocławiu. Brakuje nam zaledwie dwóch, trzech sobót i bijemy wynik z 2006 r. A przecież mamy przed sobą jeszcze cały kwartał. Idziemy na absolutny rekord- potwierdza Elżbieta Majchrzak z USC w Sopocie.
Że to będzie rzeczywiście rekordowy rok pod względem liczby ślubów świadczą też najświeższe dane Głównego Urzędu Statystycznego: już wiadomo, że tylko do czerwca zawarliśmy 15 tys. więcej związków małżeńskich niż w analogicznym okresie zeszłego roku. A zazwyczaj liczba małżeńskich uroczystości jest wyższa w wakacje i po nich. Pracownicy USC szacują, że rok z siódemką zakończy się wypowiedzeniem słów przysięgi małżeńskiej 260 tysięcy razy. To o 30 tysięcy więcej niż rok temu.
Ćwierć miliona ślubów rocznie? - jeszcze niedawno taki wynik wydawał się nieprawdopodobny. Nic dziwnego, ostatni raz Polacy wyrabiali taką normę blisko 20 lat temu, gdy w naszym kraju dogorywał komunizm i rodziła się wolna Polska - zauważa "Metro". Potem było coraz gorzej - na początku tego milenium braliśmy średnio tylko ok. 180 tys. ślubów rocznie, a socjologowie bili na alarm: "Mamy kryzys instytucji małżeństwa", "Polacy nie chcą się wiązać", "Wolimy żyć wolni", "Ślub to przeżytek".
Co się zmieniło? - Po pierwsze, w wiek reprodukcyjny wchodzi pokolenie wyżu okresu stanu wojennego. Wzrósł też - o jedną czwartą - odsetek młodych osób opowiadających się za postawą konserwatywną, co też ma skutki w wyborze tradycyjnej formy związku - analizuje prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny. (PAP)