Rodziny ofiar odwiedziły miejsca zamachów w Londynie
Rodziny ponad 50 ofiar zamachów terrorystycznych w Londynie z 7 lipca odwiedziły miejsca, gdzie zginęli ich bliscy: trzy stacje londyńskiego metra oraz Tavistock Square, gdzie jeden z zamachowców zdetonował ładunek w autobusie komunikacji miejskiej.
Najpierw z ponad 200 bliskimi ofiar zamachów, którym towarzyszyli oficerowie łącznikowi, spotkali się przedstawiciele londyńskiej policji. Poinformowali o szczegółach związanych z identyfikacją ciał i przebiegiem śledztwa po atakach terrorystycznych.
Po południu, w towarzystwie policjantów, niektóre rodziny udały się na miejsca eksplozji, które od dwóch tygodni są niedostępne dla mieszkańców Londynu.
Rodzinom ofiar, które zginęły w pobliżu stacji metra Aldgate i Edgware Road, umożliwiono zejście do środka, pozostawienie kwiatów i listów.
Stacja Russel Square, gdzie cały czas trwa usuwanie skutków eksplozji, pozostała jednak zamknięta. Krewni ofiar mogli pozostawić kwiaty przed wejściem i wpisywać się do księgi kondolencyjnej.
Zamachów z 7 lipca dokonało czterech zamachowców-samobójców. Oprócz nich w rezultacie eksplozji poniosły śmierć 52 osoby, w tym trzy Polki.
Anna Widzyk