Trwa ładowanie...

Rodzinna tragedia w Lubaniu. Świadkowie o ataku 22-latka. "Napastnik gonił i chciał zabić"

Zabójstwo 23-latki w Lubaniu. Świadkowie makabry zdradzają kulisy śmierci kobiety. Jej partnerowi udało się uciec przed bratem, który rzucił się na parę z siekierą.

Rodzinna tragedia w Lubaniu. Świadkowie o ataku 22-latka. "Napastnik gonił i chciał zabić"Źródło: Pixabay.com
d1ryicf
d1ryicf

Tragedia rozegrała się w piątek około godz. 20 w Lubaniu na Dolnym Śląsku. Jak mówią świadkowie zdarzenia w rozmowie z Polsat News, do ataku na korytarzu w kamienicy. Po wszystkim zostały "porąbane drzwi i duża ilość krwi".

Najpierw 22-latek miał zaatakować swojego brata, jednak udało mu się uciec do sąsiada. - Schowałem mężczyznę, którego napastnik gonił i chciał zabić. Zaatakował mnie nożem. Wyciągnąłem go z mieszkania na zewnątrz, zamknąłem drzwi. Poleciał po siekierę, rozwalił mi drzwi – opowiedział mężczyzna.

Partnerce 23-latka nie udało się uciec. Napastnik zadał jej kilka ciosów. Kobieta zmarła na miejscu. Świadkowie w rozmowie z Polsat News podkreślają, że kobieta została zmasakrowana. Niedawno urodziła dziecko. Noworodkowi nic się nie stało, trafił do lubańskiego szpitala.

Zobacz także: Emocjonalna reakcja Cymańskiego na najnowszy sondaż

- Policjanci tego samego dnia zatrzymali 22-letniego mężczyznę, którego doprowadzili do prokuratury - powiedziała rzecznik prasowa lubańskiej policji st. asp. Justyna Bujakiewicz-Rodzeń.

d1ryicf

"Poszło o narkotyki"

Jak ustaliła reporterka WP, Magdalena Raducha, napastnik wyszedł niedawno z zakładu psychiatrycznego. Miał problem z narkotykami. - Z tego, co wiem, to w tym całym zdarzeniu poszło właśnie o narkotyki - podkreśliła znajoma zamordowanej 23-latki. Opowiedziała również o tragedii, która rozegrała się w Lubaniu.

- To było w nocy z 18 na 19 czerwca. Około drugiej w nocy usłyszałam przeraźliwy krzyk, ktoś bełkotał, stękał jakby z bólu i krzyczał "błagam o pomoc". Jak się okazało to był ten Adrian, ten morderca. Najadł się dopalaczy, przyszedł tu nago i klęcząc pod blokiem odmawiał pacierz. Rzekomo widział demony - mówi w rozmowie z WP.

Na miejsce miała zostać wezwana policja. - Zachowywał się agresywnie, został potraktowany kajdankami. Zaczął walić głową w radiowóz. Wrzucili go do radiowozu i czekali na przyjazd karetki - podsumowuje znajoma zamordowanej kobiety.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło: Polsat News

d1ryicf
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ryicf
Więcej tematów